"Proces Kamińskiego to eksces polityczny"

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / pk

B. premier Jarosław Kaczyński zeznawał w piątek w procesie b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego podwładnych, oskarżonych o nadużycia prawa przy prowadzeniu przez CBA "afery gruntowej" w 2007 r. Prezes PiS uznał ten proces za "eksces polityczny".

Sprawa jest mi znana z relacji ministra Kamińskiego; traktuję ją jako eksces polityczny - powiedział Kaczyński, rozpoczynając zeznania w charakterze świadka przed Sądem Rejonowym Warszawa-Śródmieście. Sąd wezwał b. premiera z lat 2006-2007 z urzędu; nie składał on zeznań w śledztwie.

Zeznał on, że o całej sprawie dowiedział się na początku 2007 r. "w sposób bardzo ogólny". Kaczyński nie pamiętał, czy Kamiński zwracał się do niego jako premiera o wydanie jakichś aktów prawnych co do CBA. Dodał, że sprawami Biura zajmował się wtedy koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann (zginął w katastrofie smoleńskiej). Dalszą część zeznań sąd utajnił, powołując się na konieczność ochrony tajemnicy państwowej.

Po wyjściu z sali sądu Kaczyński powiedział dziennikarzowi PAP, że proces odbiera jako "eksces polityczny zmierzający do ochrony elit polskich przed odpowiedzialnością karną, nawet wtedy gdy mamy do czynienia z ewidentnymi przestępstwami charakterystycznymi dla działania tej władzy".

- Mam nadzieję, że przyjdzie czas rozliczenia tego rodzaju działań - dodał. - Jest oczywiste, że Kamiński powinien być uniewinniony, ale samo złożenie aktu oskarżenia jest już, powtarzam, ekscesem politycznym - zaznczył.

Proces wiąże się z operacją CBA w tzw. aferze gruntowej. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. łapówki za "odrolnienie" w ministerstwie rolnictwa gruntu na Mazurach. Prasa pisała, że łapówka miała być przeznaczona dla szefa resortu i wicepremiera Andrzeja Leppera, który miał zostać ostrzeżony o akcji (on sam twierdził, że była to prowokacja CBA). Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka (śledztwo wobec niego potem umorzono).

W czerwcu 2012 r. sąd niejednogłośnie umorzył na wniosek obrony ten proces - jeszcze przed jego rozpoczęciem, uznając "brak znamion przestępstwa". W grudniu 2012 r. na wniosek prokuratury i pokrzywdzonych Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił umorzenie i nakazał przeprowadzenie procesu. Obie decyzje wydano tajnie.

Proces, częściowo niejawny, ruszył w kwietniu 2013 r. - To, co robiło CBA, nie było zgodne z interesem ówczesnej koalicji rządzącej, ale interes polityczny rządzących nas nie interesował; nas interesowała walka z korupcją na szczytach władzy, to był nasz obowiązek - mówił wtedy Kamiński.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Proces Kamińskiego to eksces polityczny"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.