Protest przeciw reorganizacji sądów
Kilkuset urzędników sądów rejonowych oraz samorządowców z całej Polski protestuje w piątek w stolicy przeciwko planom reorganizacji ich sądów. Domagają się też podwyżek wynagrodzeń. Chcą wręczyć petycję w tej sprawie parlamentowi i ministrowi sprawiedliwości.
- Nie mamy gwarancji, że urzędnicy zatrudnieni w sądach, które zostaną zniesione i przyłączone do innych sądów, będą mieli możliwość dalszej pracy. Jak takie osoby odnajdą się np. po przeniesieniu ich do odległej głównej siedziby sądu z jego wydziału zamiejscowego, który dziś jest osobnym sądem? - mówiła PAP przewodnicząca Krajowej Rady Związku Zawodowego Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości Beata Tomaszewska.
Dodała, że zgodnie z postulatami związkowców planowana reorganizacja powinna zostać zawieszona - i m.in. tego protestujący domagają się w petycji do władz. Protest, w którym według organizatorów bierze udział co najmniej kilkuset uczestników, współorganizuje kilka związków zawodowych - w tym sekcja NSZZ "Solidarność" pracowników sądownictwa.
Protest rozpoczął się przed Sejmem, a zakończy się przed siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości i kancelarią premiera. Akcję popiera m.in. Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia". "Stowarzyszenie podziela obawy związków zawodowych związane z planowanymi przez ministra sprawiedliwości zmianami w strukturze sądownictwa, które nie są poprzedzone należytą analizą rzeczywistych potrzeb oraz możliwych konsekwencji" - napisała "Iustitia" w przyjętej niedawno uchwale.
Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin wielokrotnie zapewniał, że operacja ta nie jest "likwidacją", lecz "reorganizacją" tego szczebla sądownictwa i że żaden sąd, ani etat sędziowski, nie zniknie - zmieni się tylko to, że nie będzie etatów prezesów tych mniejszych sądów, co ma stanowić oszczędność budżetową.
Skomentuj artykuł