Prywatny akt oskarżenia ws. lotu do Smoleńska

Prywatny akt oskarżenia ws. lotu do Smoleńska
(fot. Bartosz Staszewski / CC BY-SA 2.5 / Wikimedia Commons)
PAP / slo

Do warszawskiego sądu rejonowego trafił prywatny akt oskarżenia w sprawie organizacji przez cywilnych urzędników lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska 10 kwietnia 2010 r. - poinformowano w poniedziałek PAP w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Nie ujawniono, kto z pokrzywdzonych wniósł ten akt oskarżenia, ani kogo konkretnie on dotyczy.

"Do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście wpłynął subsydiarny akt oskarżenia w tej sprawie, na razie nie ma on żadnej sygnatury" - powiedziano PAP w sekcji prasowej stołecznego sądu okręgowego.

Dodano, że sąd nie będzie udzielał na ten temat informacji, dopóki sprawa nie zostanie zarejestrowana. "Teraz sąd zwróci się o akta sprawy do prokuratury, wówczas dopiero sprawa będzie mogła otrzymać sygnaturę" - zaznaczono; stanie się to najprawdopodobniej dopiero po Nowym Roku.

W sytuacji, gdy prokuratura dwukrotnie (i prawomocnie) umarza śledztwo w sprawie przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego, osoba lub osoby nim pokrzywdzone mogą wnieść do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia.

Prowadzone przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga śledztwo ws. organizacji przez cywilnych urzędników lotów premiera Donalda Tuska i prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Smoleńska z 7 i 10 kwietnia 2010 r. zostało umorzone prawomocnie na początku listopada.

Jak wówczas informowała prokuratura, śledztwo umorzono wobec braku znamion przestępstwa, zaś pokrzywdzeni, którzy składali zażalenia na wcześniejsze - nieprawomocne - umorzenia tego śledztwa, uzyskali prawo składania do sądu prywatnych aktów oskarżenia. Uprawnienie to dotyczyło 23 osób spośród 384 pokrzywdzonych w tej sprawie. "Do tych osób zostaną wysłane zawiadomienia z odpowiednim pouczeniem" - mówiła w listopadzie rzeczniczka prasowa praskiej prokuratury Renata Mazur.

Subsydiarny akt oskarżenia musi zawierać dane i adresy oskarżyciela subsydiarnego, oskarżonego i ewentualnych świadków, opis czynu i jego kwalifikację prawną oraz uzasadnienie. W pierwszej kolejności sąd sprawdza te formalności i występuje po akta śledztwa do prokuratury. Sprawa toczy się jak każdy normalny proces karny, z tą różnicą że oskarżycielem jest pokrzywdzony, a nie prokurator - gdyż sprawa toczy się z oskarżenia prywatnego, a nie publicznego.

W poniedziałek prok. Mazur powiedziała PAP, że dotychczas do prokuratury nie wpłynęło żadne pismo z sądu w związku z prośbą o akta.

Prokuratura badała sprawę ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych Kancelarii Prezydenta, kancelarii premiera, MSZ, MON, polskiej ambasady w Moskwie w związku z przygotowaniami w 2010 r. lotów do Smoleńska: premiera z 7 kwietnia i prezydenta z 10 kwietnia. Chodziło o przygotowania w okresie od września 2009 r. do 10 kwietnia 2010 r. Sprawa ta była wydzielona wiosną 2011 r. z głównego śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej, które prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Śledztwo - jeszcze przed prawomocnym umorzeniem - było wcześniej dwukrotnie umarzane i dwukrotnie sąd nakazywał jego wznowienie.

Po raz pierwszy śledztwo zakończono w czerwcu 2012 r. - w marcu 2013 roku zostało wznowione. Prokuratura uznała pierwotnie, że nie ma nikogo, kto mógłby tę decyzję zaskarżyć, bo nikt w tej sprawie nie ma statusu pokrzywdzonego. Sąd - po rozpatrzeniu zażalenia bliskich prezydenta Lecha Kaczyńskiego - nakazał jednak wznowić postępowanie. Prokuratura ustaliła wtedy listę pokrzywdzonych w sprawie.

Prawa pokrzywdzonych uzyskali pasażerowie pięciu samolotów oraz bliscy ofiar katastrofy Tu-154M. W związku z pierwszą wizytą 7 kwietnia leciały cztery samoloty: Tu-154M, Jak-40 i dwie Casy z oprawą uroczystości, m.in. z orkiestrą. Z kolei 10 kwietnia leciały dwa samoloty: Tu-154M i Jak-40 z dziennikarzami.

We wrześniu 2013 r. prokuratura ponownie umorzyła sprawę. Zażalenie na tę decyzję złożyły 23 osoby mające status pokrzywdzonych. W sierpniu sąd uchylił decyzję o umorzeniu - wskazał wówczas, że prokurator nie dokonał oceny dowodów w sprawie, w tym zeznań świadków.

Trzy miesiące później - 5 listopada - prokuratura prawomocnie umorzyła sprawę. Prok. Mazur mówiła wtedy, że według prokuratury zeznania świadków w tym śledztwie były wewnętrznie spójne, a rozbieżności nie miały wpływu na ogólny obraz stanu faktycznego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prywatny akt oskarżenia ws. lotu do Smoleńska
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.