Zwracając się na początku swego przemówienia do uczestników powstania biorących udział w poniedziałkowej uroczystości gen. Ścibor-Rylski powiedział: "Już taka niewielka garstka nas tutaj przyszła".
Dziękował harcerzom i wolontariuszom. Jak mówił, poświęcają oni swój czas, by informować o prawdzie o wydarzeniach sprzed 73 lat.
"Nie wiecie, co to jest przelewać krew o wolność. Całe szczęście. Może nigdy nie doczekacie się tych strasznych, okrutnych dni, jakie nasze pokolenie miało możność przeżyć" - podkreślił generał.
"Tu wśród was są przyszli ministrowie, premierzy, a może głowa państwa. Wy przejmujecie pałeczkę. Wy, młodzież przeżyliście tak wspaniałe lata" - mówił do młodych prezes Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawskich. Życzył im satysfakcji w życiu, bo - jak podkreślił - to oni przejmą odpowiedzialność za państwo.
"Ja, stuletni żołnierz Rzeczypospolitej Polskiej pamiętam, jak powstała nasza ojczyzna w 18 roku. Szczęście całe życie mnie nie opuszczało. Największym dowodem jest to, że dziś jestem tu z wami" - zaznaczył. Ale - jak mówił - w najśmielszych marzeniach nie przypuszczał, że dożyje "tych wspaniałych lat, kiedy mamy niepodległą, wolną, ukochaną naszą ojczyznę".
Podkreślał, że szczęściu musimy jednak pomagać. "Musimy wszystko zrobić, by Polska była piękna, wspaniała, niepodległa, suwerenna" - podkreślił.
W trakcie przemówienia Ścibor-Rylski nawiązał do Muzeum Powstania Warszawskiego, przy którym odbywały się poniedziałkowe uroczystości związane z 73. rocznicą powstania.
"Drodzy moi wybaczcie moje słowa, może chaotyczne, ale serce moje jest przepełnione radością, radością wielką, że jestem tu wśród was, tu w tym wspaniałym muzeum, nigdy nie przypuszczaliśmy, że dożyjemy tak wspaniałego pomnika" - mówił.
Jak dodał, śp. Lech Kaczyński, syn powstańca, "czuł najlepiej, że muzeum musi być wspaniałe". "On najlepiej czuł, co powstańcy przeżywali. Ojciec jego odznaczony też krzyżem Virtuti Militari, walczący na Mokotowie, wychowywał swoich synów w imię tradycji najwyższych, największych doświadczeń, jakie właśnie Polacy przeżyli w tym najcięższym okresie naszej ukochanej ojczyzny" - mówił.
Ścibor-Rylski zwracał się też do obecnych na obchodach harcerzy i młodzieży, że "Polska ukochana ojczyzna musi istnieć wolna, wspaniała".
Kończąc swoje przemówienie Ścibor-Rylski stwierdził, że prawdopodobnie ostatni raz bierze udział w obchodach rocznicowych powstania. "Żegnam was, na pewno jest to moje ostatnie spotkanie z wami, 100 lat to wielkie przeżycie, to największa radość, jaką człowiek może otrzymać od Boga" - mówił.
Podkreślał jednocześnie, że Polacy muszą mieć szacunek do wszystkich, niezależnie od poglądów, narodowości czy wyznania. "Pamiętajcie młodzi szacunek dla wszystkich jednakowy" - powiedział.
Po przemówieniu do Ścibora-Rylskiego podszedł prezydent Andrzej Duda, który chwilę z nim rozmawiał.
Skomentuj artykuł