Siemoniak: bandytów będziemy ścigać

Siemoniak: bandytów będziemy ścigać
(fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP/ ad

Bandytów odpowiedzialnych za śmierć naszych żołnierzy będziemy ścigać aż do skutku, do postawienia ich przed sądem; to sprawa honoru żołnierzy i naszych sumień - powiedział szef MON Tomasz Siemoniak, żegnając na Okęciu pięciu żołnierzy poległych w Afganistanie.

"Niech Polacy, łamiąc się opłatkiem, pomyślą o tym, że przy wigilijnych stołach zabraknie pięciu wspaniałych chłopaków.

Cześć ich pamięci!" - powiedział szef MON, przemawiając nad pięcioma trumnami.

Minister zapewnił rodziny poległych, z którymi łączy się w bólu, o "pełnym wsparciu, i w tej chwili, i w przyszłości".

W piątek po południu samolot C-130 Hercules przywiózł do Warszawy ciała mł. chor. Piotra Ciesielskiego, sierż. Łukasza Krawca, sierż. Marcina Szczurowskiego, sierż. Marka Tomali i sierż. Krystiana Banacha. Wszyscy zginęli w środę, gdy pod ich pojazdem wybuchła mina-pułapka.

"Nie bacząc na trudy i niebezpieczeństwa, nasi żołnierze wypełniają w Afganistanie sojusznicze zobowiązania. Służą tam z przekonaniem, że wypełniają misję wielkiej wagi, by pomóc mieszkańcom w przywracaniu normalnej egzystencji, w umacnianiu wolności i poczucia bezpieczeństwa" - podkreślił Komorowski w liście.

"Z szacunku dla poniesionych w czasie tej misji ofiar, w imię naszej sojuszniczej solidarności i wiarygodności będziemy tę misję realizować zgodnie z ustaleniami szczytu w Lizbonie" - zaznaczył prezydent, nawiązując do ustaleń NATO z 2010 r., że wycofanie z Afganistanu nastąpi do końca 2014 r.

List prezydenta odczytał szef BBN Stanisław Koziej, który tłumaczył, że prezydent nie mógł osobiście przybyć na uroczystość.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Siemoniak: bandytów będziemy ścigać
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.