Spotkanie ministrów obrony UE we Wrocławiu

PAP / slo

Przyszłość unijnych operacji wojskowych, struktury dowódcze UE, łączenie zdolności wojskowych i ich wspólne wykorzystywanie - to główne tematy nieformalnego spotkania ministrów obrony państw UE we Wrocławiu.

W zorganizowanym w ramach polskiej prezydencji w Radzie UE wrocławskim spotkaniu, oprócz ministrów obrony, uczestniczą dowódcy operacji wojskowych UE, przedstawiciele Europejskiej Służby działań Zewnętrznych, Sztabu Wojskowego UE, Komitetu Wojskowego UE, Europejskiej Agencji Obrony (EDA) i kwatery głównej NATO.

Po zakończeniu jej formalnej części minister obrony Tomasz Siemoniak, który przewodniczy obradom, spotka się z przedstawicielami siedmiu państw, które są członkami NATO, ale nie należą do Unii lub do niej kandydują - Albanii, Chorwacji, Czarnogóry, Islandii, Macedonii, Norwegii i Turcji.

Spotkanie rozpoczęło się w czwartek wieczorem od roboczej kolacji, na której omawiano bieżące misje wojskowe UE oraz możliwości wsparcia dla Libii.

- Było trochę wyczekiwania, Unia licznymi deklaracjami potwierdza, że jest gotowa odpowiedzieć na zapotrzebowanie zgłaszane przez władze libijskie, jeżeli chodzi o pomoc. Na razie żadnych takich konkretnych zapotrzebowań nie ma, w związku z tym wszystkie mechanizmy Unii czekają w dołkach startowych na sygnał - powiedział w piątek dziennikarzom doradca ministra obrony Janusz Onyszkiewicz.

Pytany o perspektywę zaangażowania się Polski w pomoc Libii Onyszkiewicz zapewnił: "My wcale się nie uchylamy od operacji, które miałyby na celu pomoc humanitarną, budowie struktur demokratycznego państwa, budowie sił zbrojnych poddanych cywilnej kontroli, obszarów jest wiele, ale Libijczycy sami muszą zgłosić zapotrzebowanie i ciągle na to czekamy".

- Druga ważna dziedzina to działania zmierzające do ukrócenia piractwa szerzącego się szczególnie na wybrzeżach Somalii. Padły dosyć istotne deklaracje zaangażowania się w tę operację. Wydawało się, że misja może ulec osłabieniu wobec wycofywania się z niej niektórych krajów, ale inne kraje wchodzą w ich miejsce. To na razie deklaracje wstępne, mam nadzieję, że zostaną potwierdzone - dodał Onyszkiewicz.

Powiedział, że w trakcie dyskusji pojawiały się "mocne postulaty" poszerzenia mandatu sił Unii Europejskiej. - Wyrażano nadzieję, że umożliwi to atakowanie piratów nie tylko na wodach otwartych, ale także na wodach przybrzeżnych, a nawet atakowanie statków, które zostały porwane i stoją na kotwicy. Chodzi o to, by piratom nie dawać poczucia, że gdy już są na lądzie, wszystko jest pod ich kontrolą - relacjonował Onyszkiewicz.

- Kolejna sprawa to skazywanie i wymiar sprawiedliwości. To rzecz zupełnie paradoksalna, że piratów się chwyta, potem nie ma ich kto osądzić, więc się ich wypuszcza - dodał.

Uczestnicy spotkania omawiali też misję Althea w Bośni i Hercegowinie. - Pojawiają się kwestie związane z mandatem; pytanie, czy przekształcać ją w misję czysto szkoleniową, czy utrzymać pewien potencjał na wypadek, gdyby sytuacja jednak się zmieniła - powiedział były szef MON.

Inny temat wrocławskiego spotkania to tzw. inicjatywa weimarska, wsparta przez kraje spoza Trójkąta Weimarskiego. Chodzi o zwiększenie zdolności dowodzenia operacjami unijnymi. - Przykład Libii pokazał, że taka operacja nie mogłaby być prowadzona siłami Unii, bo nie ma odpowiednich struktur dowódczych, dlatego to zadanie zostało przekazane NATO, ale nie zawsze sojusz musi być w stanie podjąć tego rodzaju operacje za Unię - zauważył Onyszkiewicz.

Z drugiej strony - powiedział Onyszkiewicz - pewne kraje obawiają się, że zapisanie rozwiązań "niezbyt daleko idących mogłoby zostać podebrane jako sygnał, że UE nie ma większych ambicji niż działanie na bardzo małą skalę; różnic zdań jest stosunkowo sporo". Doradca ministra wyraził nadzieję, że uda się je zniwelować jeszcze w trakcie polskiej prezydencji.

W trakcie piątkowej sesji będzie omawiana inicjatywa łączenia i użyczania sobie zdolności wojskowych, znana jako pooling and sharing. - Transport strategiczny, nie tylko lotniczy, ale i morski oraz kwestia tankowania w powietrzu to dwa wielkie problemy, przed którymi Unia stoi. Myślę, że nie da się ich rozwiązać inaczej niż przez wspólne działanie, a więc realizację idei łączenia i użyczania - powiedział Onyszkiewicz.

Rzecznika MON Jacka Sońtę dziennikarze pytali o bezpieczeństwo informacji przesyłanych przez polski kontyngent w Afganistanie z wykorzystaniem satelitów. Zapewnił, że dane, dzięki kodowaniu są bezpieczne i nie ma znaczenia, do kogo satelita należy.

Piątkowa "Rzeczpospolita" napisała, że system przesyłu niejawnych danych polskiego kontyngentu w Afganistanie wykorzystuje dwa satelity - jeden należy do firmy francuskiej, drugi do rosyjskiego państwowego koncernu paliwowego Gazprom.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Spotkanie ministrów obrony UE we Wrocławiu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.