Strajk na kolei? Będzie kolejna tura rozmów
W poniedziałek wieczorem po kilkugodzinnych rozmowach przedstawiciele kolejowych związków zawodowych i pracodawcy przerwali mediacje. Kolejne spotkanie zaplanowano na środę. Od wyniku rozmów związkowcy uzależniają, czy podejmą strajk generalny na kolei, czy nie.
Jak powiedział w poniedziałek po południu dziennikarzom przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek, atmosfera rozmów jest trudna. - Pracodawcy przynieśli propozycje, które są dla nas absolutnie nie do zaakceptowania, porozumienie jest jeszcze bardzo daleko - podkreślił Miętek.
Poinformował, że pracodawcy zaproponowali, by ulgi przejazdowe dla emerytów były finansowane z zakładowych funduszy socjalnych. - Nie ma na to naszej zgody, ponieważ zastosowanie funduszu socjalnego jest inne. Fundusz socjalny nie służy do dofinansowywania biletów - powiedział Miętek. Dodał, że związkowcy chcieliby, żeby w mediacjach brał udział również prezes PKP SA i szef grupy PKP Jakub Karnowski.
Obecnie pracodawców reprezentuje prezes Związku Pracodawców Kolejowych Krzysztof Mamiński. Miętek zaznaczył, że nie wie, czy Karnowski dołączy do rozmów.
Karnowski powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że ma nadzieję, iż związkowcy zgodzą się na rezygnację z ulg przejazdowych w pierwszej klasie. - Będziemy zachęcać stronę związkową, żeby myślała głównie o interesie pasażerów, również w perspektywie długookresowej - podkreślił. Wyraził nadzieję, że ostatecznie porozumienie zostanie osiągnięte, aby uniknąć w najbliższym czasie "większego paraliżu" niż ten, jaki był w piątek na kolei.
Karnowski przekazał, że związkowcy rozszerzają zakres swoich postulatów. - Dziś dostaliśmy pytania skierowane przez jednego z liderów związkowych, które są coraz bardziej polityczne - dodał.
Pytany o straty wywołane piątkowym strajkiem ostrzegawczego kolejarzy, powiedział, że straty bezpośrednie finansowe szacowane są na kilka mln zł. Dodał, że kwota ta ulegnie zmianie po uwzględnieniu roszczeń pasażerskich.
Mamiński powiedział dziennikarzom, że pracodawcy złożyli nową propozycję dotyczącą finansowania ulg dla emerytów. - Postanowiliśmy przeznaczyć dodatkowe 5 mln zł na dofinansowanie wykupu uprawnień dla najuboższych emerytów. Chcemy to zrobić poprzez zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. To są dodatkowe pieniądze, które zadeklarowali pracodawcy - wyjaśnił.
Mamiński dodał, że te 5 mln zł mogłoby być przeznaczone na wykup ulg w tym roku. - O przyszłych latach na razie nie rozmawialiśmy - zaznaczył.
Odnosząc się do zaproszenia przez związkowców na mediacje prezesa PKP SA Jakuba Karnowskiego, Mamiński powiedział, że stroną w sporze zbiorowym nie jest PKP SA, ale pracodawcy, których reprezentuje on jako prezes Związku Pracodawców Kolejowych.
Pytany o szanse na porozumienia ze związkowcami Mamiński podkreślił, że jest jego zwolennikiem.
Poprzednia tura rozmów odbyła się w piątek i była poprzedzona dwugodzinnym strajkiem ostrzegawczym na kolei.
Jak informują związkowcy, ich postulaty dotyczą ulg na przejazdy pociągami dla pracowników spółek kolejowych oraz kolejowych emerytów. Związki sprzeciwiają się zmianom w sposobie naliczania ulg, tłumacząc, że to już ostatni kolejarski przywilej, a pracownicy spółek kolejowych potrzebują ulg, by dojeżdżać do pracy.
Pracodawcy proponują natomiast, by pracowników obowiązywały 99-proc. ulgi przejazdowe, a emerytów 80-proc. Ulgi mają - według propozycji pracodawców - dotyczyć tylko przejazdów drugą klasą.
Skomentuj artykuł