Świąteczne paczki dla Polaków na Ukrainie i Białorusi od harcerzy
Harcerki i harcerze ze Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej w ramach Akcji Paczka przekazują świąteczne prezenty Polakom mieszkającym na Białorusi i Ukrainie.
Akcja jest formą służby pełnionej przez harcerzy z ZHR nieprzerwanie od 1996 r.
W tym roku 500 harcerek i harcerzy z całej Polski odwiedza Polaków mieszkających na Białorusi i Ukrainie, przekazując ponad 2500 świątecznych paczek. We współpracy z miejscowymi harcerzami i działającymi tam polskimi organizacjami harcerze z ZHR osobiście rozniosą paczki do najbardziej potrzebujących Polaków, znajdujących się w trudnej sytuacji ekonomicznej.
Druh Michał Niewiarowski z Okręgu Mazowieckiego ZHR jest jednym z organizatorów wyjazdu uczestników Akcji Paczka do Samboru na Ukrainie. Jest to jego trzeci wyjazd z darami dla Polaków mieszkających na Kresach.
W rozmowie z PAP przyznał, że po raz pierwszy wziął udział w Akcji Paczka ze względu na kolegów z drużyny.
- Podczas tego pierwszego wyjazdu zrozumiałam ideę tej służby i spodobała mi się. Ludzie, których wtedy odwiedziliśmy w Pance na Ukrainie, bardzo potrzebowali naszej pomocy. Żyli w prostych domach pokrytych strzechą, nic nie mieli - wspominał Niewiarowski.
Harcerze są bardzo serdecznie przyjmowani przez goszczących ich Polaków. Dla Niewiarowskiego spotkanie z rodakami na Wschodzie jest momentem, który najbardziej chwyta za serce.
- Najbiedniejsi witają nas ze łzami w oczach i nie wiedzą, jak nam dziękować. Rozmawiamy z nimi, dowiadujemy się, co u nich się dzieje, składamy im życzenia świąteczne. Ci, którzy mogą, podejmują nas posiłkiem. Chcą się nam jakoś odwdzięczyć, ale są tak biedni, że często nie mają jak - opowiadał.
- Jedna pani chciała zabić kurę i dać ją nam w prezencie. Inni próbowali nas częstować alkoholem i trudno im było zrozumieć, że jako harcerze nie pijemy. Kiedyś rozdaliśmy dzieciom zwykłe zeszyty szkolne, a dzieciaki zaczęły płakać, bo nigdy nie miały takich zeszytów, tylko pisały na makulaturze. A gdy daliśmy im gry planszowe, to naprawdę wywołało zachwyt - powiedział harcerz.
W Samborze w tym roku harcerze odwiedzą 150 polskich rodzin. Wcześniej zorganizowali zbiórkę darów w różnych miejscach: w szkołach podstawowych, w których działają drużyny, w liceach i na uczelniach, gdzie uczą się i studiują harcerze, a nawet w zakładach pracy rodziców.
- To niesamowite, jak ludzie się w to zaangażowali. Tyle osób zdecydowało się nam pomóc w zbiórce darów, że zebrane rzeczy nie mieściły nam się do paczek i musieliśmy je pakować w dodatkowe kartony - powiedział Niewiarowski.
Dodał, że przy okazji udało się zebrać również sporo polskich książek, które harcerze przekażą do samborskiego Domu Polskiego jako biblioteczkę.
Skomentuj artykuł