"To mogła być awaria bądź błąd człowieka"

"To mogła być awaria bądź błąd człowieka"
Rządowy TU-154, dziś rano ta maszyna rozbiła się pod Smoleńskiem. Na jej pokładzie było 96 osób w tym Lech i Maria Kaczyńscy (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

Polski samolot Tu-154M z prezydentem na pokładzie rozbił się w sobotę podchodząc do lądowania na lotnisku w Smoleńsku. Według pierwszych doniesień do katastrofy doszło w trudnych warunkach pogodowych, a samolot przed podejściem do lądowania wykonał kilka okrążeń.

Jak powiedział rzecznik MSZ Piotr Paszkowski, według obserwatorów na miejscu zdarzenia wszystko wskazuje, że samolot podchodząc do lądowania zahaczył skrzydłem o drzewa na końcu pasa startowego i to było bezpośrednią przyczyną katastrofy. Podkreślił, że stan techniczny samolotów rządowych jest bardzo dokładnie badany i "żaden samolot z usterką techniczną nie jest dopuszczany do ruchu". W tej chwili możemy założyć, że samolot był w pełni technicznie sprawny, ale być może nastąpiła jakaś usterka techniczna w trakcie lotu" - dodał.

Według rosyjskich mediów załodze proponowano lądowanie na lotnisku zapasowym - w Mińsku lub Moskwie. Według niektórych źródeł w czasie katastrofy nad lotniskiem w Smoleńsku była mgła, wiał silny boczny wiatr, a smoleńskie lotnisko nie ma nowoczesnych pomocy nawigacyjnych, nic nie wskazuje, że przyczyną katastrofy były usterki techniczne.

Samolot, który uległ katastrofie, to Tu-154M o numerze bocznym 101. Maszyna z numerem seryjnym 90A-837 została wyprodukowana 29 czerwca 1990 roku. W lipcu 1990 samolot kupiło MON i przekazało specpułkowi.

Ponieważ w ubiegłym roku samolot osiągnął maksymalny wiek zalecany przez producenta maszynom VIP-owskim, przeszedł generalny remont, z którego wrócił w lutym.

Jak powiedział PAP doświadczony pilot, były dowódca pułku specjalnego Tomasz Pietrzak. - Tu-154M to wdzięczny i dobry samolot, ale ma swoje prawidłowości". "To technologia z lat 60., tym samolotem niemożliwy jest manewr "touch and go" (dotknięcia kołami pasa i ponownego startu - PAP), załoga musi mieć informację, że warunki na lotnisku są dobre - powiedział Pietrzak, którego zdaniem pogoda miała znaczenie w tej katastrofie.

Skonstruowany w biurze Tupolewa Tu-154 to radziecki trzysilnikowy samolot pasażerski, oblatany w 1968 r., w 1972 wprowadzony do użytku w radzieckich liniach Aerofłot. Używany w wielu liniach lotniczych, w latach 1986-96 także przez PLL Lot. W wersji M samolot ma zasięg blisko 7 tys. km. 36. specjalny pułk lotnictwa transportowego, który przewozi osoby pełniące najwyższe funkcje w państwie, miał dwie maszyny tego typu. Druga przechodzi obecnie generalny remont, z którego ma wrócić w lipcu.

Tu-154 charakteryzuje się dużą prędkością przelotową, dzięki znacznemu skosowi skrzydeł, jednak ta sama cecha powoduje, że stosunkowo wysoka jest także prędkość lądowania, co utrudnia lądowanie na krótkich pasach.

W ostatnich latach w samolotach tego typu zdarzały się usterki, opóźniające podróże i powodujące konieczność podstawienia innych samolotów.

W styczniu stwierdzona na ziemi usterka układu sterowania opóźniła odlot polskich ratowników z Haiti.

W grudniu 2008 r. samolot, którym prezydent podróżował po Bliskim Wschodzie, miał kłopoty ze sterowaniem klapami. Także tę usterkę stwierdzono na ziemi. Z Mongolii do Japonii prezydent poleciał z kilkugodzinnym opóźnieniem wyczarterowanym samolotem.

W 2004 roku Tu-154M, którym podróżował premier Marek Belka, miał kłopoty na lotnisku w chińskim Kunming - usterkę miał agregat rozruchowy jednego z silników, z którego zaczęły się wydobywać kłęby dymu. By kontynuować podróż wyczarterowano inny samolot.

O wymianie wysłużonych samolotów obsługujących najwyższe władze mówi się od lat 90. W ubiegłym roku premier Donald Tusk i minister obrony Bogdan Klich zapowiadali rozwiązanie polegające na wyczarterowaniu od PLL Lot średnich samolotów pasażerskich. W pierwszej kolejności nowymi maszynami o zasięgu 5 tys. km. miały zostać zastąpione samoloty Jak-40, wymianę większych, szybszych i mających większy zasięg Tu-154M przewidywano na później.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"To mogła być awaria bądź błąd człowieka"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.