Tusk o wyjściu na wolność pedofila
Byłoby źle w naszym państwie, gdyby ustawa decydowała o tym, kto po zakończeniu odsiadki znowu trafia do więzienia - powiedział w niedzielę w Zakopanem premier Donald Tusk w kontekście wyjścia na wolność Mariusza T.
Premier zwrócił uwagę, że ustawa o szczególnie niebezpiecznych przestępcach daje polskim sądom i biegłym możliwość dokładnego zbadania, jak duże jest ryzyko popełnienia przez był więźniów kolejnych przestępstw.
"Na szczęście Polska nie będzie krajem, gdzie polityk jedną ustawą albo decyzją polityczną będzie decydował, kto jak długo odsiaduje wyrok. Będę chciał, żeby sędziowie i urzędnicy korzystali z możliwości prawnych tak, żeby ludzie byli bezpieczni przed tego typu przestępcami" - mówił premier. Szef rządu dodał, że przepisy prawne powinny być traktowane jako ewentualność, a nie jako mechanizm, który działa w każdym przypadku wypuszczanego na wolność więźnia.
Premier zwrócił uwagę, że polityczne decyzje o byłych więźniach "to bardzo prosta droga do nadużyć". Tusk podkreślił, że z polskich więzień, każdego tygodnia wychodzą niebezpieczni przestępcy. "Niezależnie od tego, jak bardzo ludzie obawiają się wyjścia tych ludzi na wolność, nie możemy stać się jedynym krajem na świecie, w którym polityczna decyzja powoduje, że każdy z nich ma dożywocie" - mówił premier. Zdaniem Tuska ustawa umożliwiająca izolowanie osób uznanych za niebezpieczne, która weszła w życie 22 stycznia, "to i tak ryzykowne narzędzie".
Szef rządu zaznaczył, że odpowiada za to, aby byli więźniowie nikomu nie wyrządzili krzywdy. "Jako premier nie będę tych ludzi zamykał bez wyroku, bo to byłby fatalny system, ale jako premier odpowiadam, aby policja i inne instytucje dbały o bezpieczeństwo ludzi i w jakimś sensie także bezpieczeństwo tych, którzy wychodzą z więzień. Podjęliśmy działania absolutnie ponadstandardowe, aby ze strony tych ludzi - szczególnie zwyrodniałych przestępców, nikomu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Jestem przekonany że służby wywiążą się z tych zdań prawidłowo" - zakończył premier.
22 stycznia weszła w życie ustawa o izolowaniu osób uznanych za niebezpieczne. Na mocy decyzji sądu cywilnego wobec takiej osoby, można już po odbyciu przez nią kary więzienia, zastosować nadzór prewencyjny lub leczenie w ośrodku zamkniętym.
Skomentuj artykuł