Tusk: Polskość to jedność w różnorodności
Polskość to narodowa jedność w różnorodności obyczajów, gwary, czasami języka, wiary - mówił premier Donald Tusk podczas czwartkowej konwencji wyborczej PO w Chorzowie.
- Ja Kaszuba tutaj dzisiaj na Śląsku chcę powiedzieć, że my, Polacy, jesteśmy wielkim i wolnym narodem - rozpoczął swe wystąpienie premier.
Dodał, że to dzięki temu, że "tu, na Śląsku, na jego Kaszubach, w Zagłębiu, Warszawie, na Podlasiu, wśród górali, w Świętokrzyskiem, wszędzie, gdzie żyją polskie rodziny, przez stulecia pracowaliśmy ciężko, a kiedy trzeba było, walczyliśmy o to, żeby być wielkim, wolnym narodem rozumiejącym siebie nawzajem w tej różnorodności".
W jego opinii to właśnie "na Śląsku ludzie rozumieją szczególnie wyraziście, że przez te stulecia wybierać polskość to nie był zawsze prosty wybór i dlatego jest dzisiaj zrobiony z tak szlachetnego kruszcu".
- I dlatego tutaj, na Śląsku, wiecie szczególnie dobrze, że polskość to narodowa jedność w różnorodności obyczajów, gwary, czasami języka, wiary, pochodzenia. Polska swoje największe historyczne sukcesy, swoją historyczną wielkość, wybitność osiągała zawsze wtedy, kiedy potrafiła łączyć w sobie te nurty wielkich historii, wielkich tradycji, dialektów, języków, przyzwyczajeń, religii i nie przeszkadzało nam to pozostawać tą wielką polską rodziną - mówił
Żaden odpowiedzialny Polak, a szczególnie ten, który ubiega się o przywództwo, nie może nas dzielić na lepszych i gorszych, na Polskę A czy Polskę B - podkreślił premier.
- Tu, na Śląsku, szczególnie dobrze wiemy, że Polacy nie mogą się dać podzielić na przykład na opcje jawne czy ukryte - mówił premier.
Tusk podkreślił, że w ostatnich dniach odwiedził każde polskie województwo. - Potwierdza się ta nasza intuicja, to nasze przeświadczenia - Polska w swojej różnorodności buduje lepszą przyszłość wszędzie tam, gdzie zapał, taki entuzjazm, nawet kiedy jest trudno, towarzyszy ludziom, którzy się wyrzekają konfliktu na rzecz wspólnego działania - podkreślił premier.
W ocenie szefa rządu wszędzie w Polsce widać tę wiarę, że polska przyszłość może być lepsza i będzie lepsza. Zdaniem premiera żeby tak się stało, do spełnienia jest jeden, ale zasadniczy warunek. W tym kontekście wspominał, że pamięta z pokoju mamy i babci makatki "z napisem banalnym, ale jakże prawdziwym: 'zgoda buduje, niezgoda rujnuje'". - Tam, gdzie ludzie w to wierzą, będziemy zawsze wygrywali - podkreślił Tusk.
Premier Donald Tusk przekonywał podczas konwencji, że tylko stabilny kraj z odpowiedzialnym i kompetentnym przywództwem będzie w stanie przeciwstawić się drugiej fali kryzysu.
- Tak jak dobrze przygotowaliśmy Polskę na te cztery lata pierwszej fali kryzysu, tak w tej chwili przygotowaliśmy bardzo przemyślany, szczegółowy plan obrony Polski przed drugą falą kryzysu - powiedział Tusk.
Dodał, że nie chodzi tutaj o to, aby rządzący mieli satysfakcję, że z uznaniem przyjmuje się ich koncepcje czy projekty. - Tutaj chodzi o najbardziej elementarne poczucie bezpieczeństwa ludzi - podkreślił Tusk.
Zaznaczył, że tylko kraj stabilny, z silnym, racjonalnym, odpowiedzialnym i kompetentnym przywództwem politycznym będzie mógł obronić swoich obywateli przed tym kryzysem. - Tylko odpowiedzialne i silne przywództwo zagwarantuje stałą, systematyczną wypłacalność państwa wobec milionów ludzi, którzy co miesiąc czekają na swoje świadczenia - przekonywał Tusk.
Jego zdaniem, tylko silne przywództwo "niepolujące na przeciwników, niezajmujące się konfliktami" będzie w stanie skutecznie zadbać o stabilną złotówkę.
- To nie są wybory między partiami politycznymi. To nie są wybory pomiędzy ambitnymi liderami politycznymi. To jest wybór pomiędzy silnym, odpowiedzialnym przywództwem, które sprawdziło się przez cztery lata, a groźnymi niespodziankami, politykami, co do których nie mamy zielonego pojęcia co nam wyszykują - powiedział.
Polska potrzebuje przywództwa politycznego nastawionego na współpracę - oświadczył premier. Według niego Polską nie może rządzić ktoś, "kto chce napuszczać zamożniejszych na biedniejszych, robotników na inteligentów".
Premier przekonywał, że aby wykorzystać historyczną szansę, przed jaką stanął nasz kraj, wchodząc do UE. - Polska dzisiaj potrzebuje politycznej jedności, zgody narodowej wokół tego najwspanialszego celu, jakim jest wolny wspaniały naród, silny, budujący swój dobrobyt i bezpieczeństwo polskich domów - mówił Tusk.
- Bez zgody, bez tej jedności nie damy rady, szczególnie teraz, kiedy wszyscy w Polsce, w Europie, na świecie mają świadomość, że nadchodzi druga fala kryzysu - podkreślił. Jak zaznaczył, "pierwsza fala kryzysu zmiotła wiele banków, a mówi się, że ta druga fala kryzysu może zmieść nawet całe państwa".
- Przez cztery lata dawaliśmy każdego dnia dowody - my jako naród, ale także mój rząd - że potrafimy lepiej i mądrzej niż większość naszych sąsiadów opierać się temu kryzysowi - powiedział Tusk. Jak mówił, niesłusznie dziś niektórzy w Polsce szydzą z "zielonej wyspy, z tej słynnej mapki, gdzie Polska była jedynym światłem nadziei w Europie".
- Z czego oni się śmieją, z czego szydzą? Z tego tak cenionego na Śląsku uporu ludzi twardej pracy, bo przecież to wasza praca, wasz upór, wasza skłonność do współpracy, do jedności, dały ten efekt - oświadczył szef rządu.
Podkreślił, że "jedność wśród ludzi nie może być przedmiotem kłótni czy dyskusji zarówno jeśli chodzi o terytoria, regiony, wspólnoty lokalne, ale także jeśli chodzi o tych, którzy dzisiaj są w gorszej sytuacji, inni w lepszej".
- Nie może Polską rządzić ktoś, kto chce napuszczać zamożniejszych na biedniejszych, robotników na inteligentów, bo potrzebna nam także jest współpraca w każdej firmie, w każdej instytucji - przekonywał premier. Jak powiedział, podczas podróży po kraju widział, że "dzisiaj większość Polaków chce sobie nawzajem pomagać, mówi 'dosyć konfliktów i kłótni'".
- Dzisiaj Polacy chcą się opiekować swoimi rodzinami, zdrowi chcą się opiekować niepełnosprawnymi, zamożniejsi chcą pomóc biednym w wydobyciu się z nędzy i do tego potrzebny jest ten duch jedności i duch zgody i silne, nastawione na współpracę przywództwo polityczne i to chcemy zagwarantować, to zagwarantujemy - oświadczył szef PO.
- Chcemy, tak jak mówią nasze litery - PO - wziąć pełną odpowiedzialność. Nie chcemy się tłumaczyć, że przeszkodził nam ten czy inny. Wiemy, jak Polskę obronić, jesteśmy gotowi wziąć tę odpowiedzialność na siebie w imię bezpiecznej przyszłości młodych ludzi, którzy czekają na pracę i starszych ludzi, którzy czekają na swoje świadczenia - powiedział Tusk podczas konwencji.
- Odpowiedzialnie mówię, że jesteśmy do tego przygotowani i że nie ma dla nas dobrej alternatywy - zapewniał szef rządu.
Podkreślił, że jedność to nie tylko zgoda między ludźmi i zgoda w parlamencie, lecz także współpraca między najważniejszymi instytucjami publicznymi.
- Mamy unikalną szansę przez najbliższe cztery lata sięgać po wynegocjowane środki europejskie, bo zajmuje się tym zgodna i mocna ekipa, wytypowana, zaplanowana, wspólnie działająca razem z polskim rządem od kilku lat - powiedział Tusk.
Zaznaczył, że to właśnie dzięki tej drużynie przygotowany w Komisji Europejskiej projekt budżetu unijnego na lata 2014-2020 daje Polsce szanse wykorzystania jeszcze większych środków europejskich.
- W czasie kryzysu bezcenna rzecz, ale właśnie kompetencja i zgoda dały ten wstęp do polskiego sukcesu - podkreślił premier.
Nie ma polskiej przyszłości poza wspólną Europą - przekonywał podczas konwencji Platformy Obywatelskiej w Chorzowie szef europarlamentu Jerzy Buzek. Podkreślił, że "dziś w Europie nie jest czas na podejrzliwość i wrogość". Zachęcał Polaków do udziału w wyborach.
- Stoimy przed wyborami. Te wybory są szczególne; te wybory to będzie sprawdzian odpowiedzialności każdego z nas, indywidualnej odpowiedzialności, aby po pierwsze - pójść na wybory, a po drugie - aby dobrze wybrać - mówił szef PE.
- Europa ma swoje problemy; trzeba je rozwiązywać w sposób godny, trzeba je rozwiązywać w duchu porozumienia, współpracy; trzeba mieć umiejętność zawierania koalicji, przerzucania mostów współpracy, współodpowiedzialności. Dzisiaj to nie jest czas w Europie na podejrzliwość i wrogość, to nie jest czas na rzucanie podejrzeń - podkreślił Buzek.
Jak mówił, dobrze rozumieją to Ślązacy, bo przez śląską ziemię przez wiele lat "przechodziły państwa i systemy". - Dlatego tak bardzo cenimy sobie pojednawczość, otwartość. To są dzisiaj najważniejsze wyróżniki w Europie, jeśli chodzi o naszą polską rzeczywistość - dodał b. premier, przypominając, że w środę gościł w PE niemiecką kanclerz Angelę Merkel.
- Mówiła o naszej ojczyźnie dobrze, wyrażała się bardzo pozytywnie. Jestem przekonany, że wszyscy możemy być z tego dumni - powiedział Buzek, co sala nagrodziła owacją. Jak mówił, właśnie w taki sposób Polska zbudowała ostatnio swoją siłę i zagwarantowała sobie skuteczność w UE. Za efekt tej skuteczności Buzek uznał zaproponowanie przez Polskę całej Unii programu Partnerstwa Wschodniego.
- Dlatego jest ważna nasza pozycja, bo dzięki temu możemy dokonać skoku cywilizacyjnego - on jest możliwy dzięki dobremu przyswajaniu funduszy unijnych - wskazał szef europarlamentu. Podkreślił, że z unijnego budżetu można zrobić dobry pożytek, rozwijając infrastrukturę, edukację, innowacyjność czy np. polską wieś.
- Stopniowo, krok po kroku, z państwa i gospodarki, na którą zasłużyliśmy, na którą dzisiaj spogląda cała Europa; to od nas płyną sygnały pozytywne dla całego kontynentu; słyszę o tym codziennie. Warto to utrzymać, nie warto tego zmieniać - przekonywał Buzek.
Jak mówił, nie ma polskiej przyszłości poza wspólną Europą. - Te wybory powinni wygrać ci, którzy - choć na różne sposoby - czują się Europejczykami, którzy wiążą przyszłość kraju z Europą i pracują na rzecz wspólnoty, bo to oznacza także dobrą, bogatą przyszłość Polski - powiedział polityk.
Jego zdaniem "nie ma bezpiecznej, dostatniej Polski poza Europą". - Nasze bezpieczeństwo, dobrobyt, szczęście obywateli, zależy od postępu w integracji. Większy broni się skuteczniej, w silnej europejskiej wspólnocie każdy obywatel szybciej znajdzie odpowiedź na pytanie, gdzie się uczyć, gdzie zarabiać, czym handlować, jak sobie pomagać. Kryzys też szybciej pokonamy, gdy będziemy razem - jak w rodzinie - uważa Buzek.
Szef PE podkreślił, że w dniu wyborów "trzeba zdać egzamin z obywatelskiej odpowiedzialności". - Życzmy sobie, wam, mnie, naszej polskiej rodzinie, dobrego wyboru, bo zasłużyliśmy na to ciężką pracą i tym, co już osiągnęliśmy. Kontynuujmy to - podsumował.
Buzek ocenił, że Chorzów na Śląsku to dobre miejsce, by mówić o polskiej gospodarce. Podkreślił, że to właśnie polska gospodarka "wypromowała dzisiaj nasz kraj".
- Uznanie, jakim się cieszymy, to, w jaki sposób mówią o nas, zawdzięczamy polskiej gospodarce, która się zmienia, przeobraża, która jest dzisiaj naszym wyznacznikiem i naszą cechą nadzwyczajną w UE. I warto podkreślić, że tego skoku dokonaliśmy w ostatnich latach, całkiem ostatnio - uważa Buzek.
Jesteśmy gotowi przez cztery kolejne lata robić to, co dotychczas, tylko lepiej - oświadczyła podczas konwencji wyborczej PO w Chorzowie minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska.
- My, ta grupa, którą wybrał pan premier, jesteśmy gotowi jeszcze przez cztery następne lata robić to samo, tylko bardziej i lepiej" - powiedziała minister. "A będziemy to robić, bo jesteśmy skuteczni - dodała.
Minister wymieniała inwestycje, realizowane przez ostatnie lata i mówiła o planach, dotyczących woj. śląskiego i całego kraju. - My realizujemy obietnice w Śląskiem, tak jak w pozostałych 15 województwach widać to bardzo wyraźnie - podkreśliła.
Skomentuj artykuł