Tysiące wniosków o pozbawienie praw rodziców

(fot. always_b_cool / flickr.com)
"Nasz Dziennik" / PAP / slo

Do sądów wpływa coraz więcej spraw o pozbawienie, ograniczenie i zawieszenie praw rodzicielskich. Wzrost jest lawinowy - alarmuje "Nasz Dziennik".

Z danych Wydziału Statystyki i Analiz Wymiaru Sprawiedliwości MS w roku 2000 r. do polskich sądów wpłynęło blisko 28,5 tys. spraw o pozbawienie, ograniczenie czy zawieszenie władzy rodzicielskiej. W następnych latach liczba ta sukcesywnie rosła - w roku ubiegłym było już prawie 41,5 tys. takich spraw.

W przypadku orzeczeń ograniczenia władzy rodzicielskiej statystyki wyglądają jeszcze gorzej - w ubiegłym roku liczba ta sięgała blisko 14,1 tys. - prawie dwa tysiące więcej niż w roku 2000. Niewiele wzrosła natomiast liczba wyroków o zawieszeniu władzy rodzicielskiej - w roku ubiegłym zapadło ich dokładnie 660, o 44 więcej niż w roku 2000.

W Ministerstwie Sprawiedliwości trwają prace nad nowelą kodeksu rodzinnego, tak by uwypuklić w przepisach tzw. klauzulę pomocniczości. Chodzi o to, by sędzia nie mógł wydać decyzji o odebraniu dziecka rodzicom, dopóki nie wykorzysta wszystkich innych możliwości.

DEON.PL POLECA

Zdaniem mec. Pawła Śliwy, pomysł nowelizacji kodeksu rodzinnego jest trafny, ale dobry będzie tylko wtedy, gdy będzie powiązany z innymi rozwiązaniami, w szczególności z zakresu pomocy społecznej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tysiące wniosków o pozbawienie praw rodziców
Komentarze (5)
L
lalek
12 czerwca 2013, 14:59
Ludzie pracujący w opiece społecznej też mają dzieci, nieprawdaż? A może też traktują swoje dzieci tak, że wymaga to interwencji, zgłoszenia innej opiece społecznej, niech poczują na własnej skórze, oni i ich rodziny, ten bat. Rozejrzyjmy się uważnie.
T
tkj
12 czerwca 2013, 12:31
Problemem są tzw. "psycholożki", często samotne osoby bez doświadczenia ale również i te w wieku średnim, będące same po rozwodach, same mające poważne problemy emocjonalne z rodziną, własnymi dziećmi, byłymi mężami i generujące zapiekłą nienawiść do mężczyzn w ogóle. Życie pokazuje, że młoda kobieta nie doświadczona macierzyństwem nie nadaje się do oceny rodziny, o której ma podręcznikowo lewackie pojęcie. Dochodzi też sprawa nieleczonej menopauzy, która powoduje określone zaburzenia postrzegania tym paniom. Stąd takie dziwne opinie psychologiczne /również pań biegłych sądowych/, pisane pod wpływem negatywnych emocji, domniemań i wizji. Dodatkowo motywowane zamówieniami i naciskami układu ideologii i władzy /kariera/. Przypomnę że najczęściej pierwsze opinie powstają pod wpływem chorych opowieści pań posądzających mężczyzn na zasadzie solidarności jajników. To jest chore tak samo jak cała polska psychologia, pseudonauka domniemań i projekcji, oparta na wzorcach rodem z USA, gdzie jest inna mentalność, kultura i gdzie są inne rozwiązania społeczne. Dlatego czas aby psychologia zeszła do gabinetów prywatnych i przestała mieszać się do spraw na których nie potrafi i nie chce się rozeznać.
S
sad
12 czerwca 2013, 10:08
totalitarne państwo przejmuje kontrole na rodzinami, nad dzieckiem, przejmuje kontrole nad wychowaniem, odbiera rodzicom możliwość decydowania o tym czego maja się uczyć ich dzieci i jakie wartości maja przyjmować. Tak właśnie działa państwo totalitarne
P
Patriota
12 czerwca 2013, 09:59
Dobrze napisane! Ale co z tymi, co dzisiaj się z nimi pokazują publicznie firmując ich nieprawości! Ci chyba też ponoszą lub raczej zaciągają winę! Pozdrawiam wszystkich Polaków!
P
POlszewia
12 czerwca 2013, 08:35
Tak się rodzi gwałt upaństwowienia dzieci, takie "hitlerjugend" po polsku. Pełną odpowiedzialność ponoszą ci, którzy głosowali na POlszewików za dostęp albo miraż dostępu do koryta i przede wszystkim ci którzy w 89 r. dogadali się z nimi z tego samego powodu