Uczczono rocznicę Lubelskiego Lipca 1980 r.

Uczczono rocznicę Lubelskiego Lipca 1980 r.
(fot. Alians PL / Wikimedia Commons)
PAP / slo

33. rocznicę strajków, nazwanych później Lubelskim Lipcem 80, uczczono w niedzielę w Lublinie i Świdniku. W lipcu 1980 r. na Lubelszczyźnie zastrajkowało ponad 150 zakładów pracy; jako pierwsze stanęły zakłady lotnicze PZL Świdnik.

W kościele pw. Najświętszej Marii Panny - Matki Kościoła w Świdniku odprawiona została msza św. W miejscowym Centrum Kultury otwarto wystawę fotograficzną "Świdnicki Lipiec 80"; na okolicznościowym spotkaniu uczestnicy strajków i działacze Solidarności wspominali wydarzenia z 1980 r.

Kilkunastokilometrową trasą ze Świdnika do Lublina przejechał rajd rowerowy. W Lublinie przedstawiciele Solidarności oraz władz wojewódzkich i miejskich złożyli kwiaty pod Pomnikiem Wdzięczności, ustawionym przy Drodze Męczenników Majdanka, w miejscu nieistniejących już Lubelskich Zakładów Naprawy Samochodów.

Jeden z byłych robotników tych zakładów, uczestnik strajku w 1980 r., Henryk Świątkowski, powiedział PAP, że ma wielką satysfakcję z udziału w tamtym proteście. - Strajk trwał cztery dni, które były wypełnione nieustannymi negocjacjami z władzami różnych szczebli. Byłem w grupie, która prowadziła rozmowy. Wtedy osiągnęliśmy wszystko, czego się domagaliśmy, podwyżki płac, obniżki cen żywności, poprawy warunków pracy - powiedział Świątkowski.

- Przemiany, które się wtedy zaczęły doprowadziły do tego, że dziś mamy wolność, ale ludziom pracy teraz żyje się ciężko, panuje ostra rywalizacja, za mało sobie ludzie pomagają - dodał Świątkowski.

Przewodniczący zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ Solidarność w Lublinie Marian Król podkreślił, że strajki w 1980 r. na Lubelszczyźnie przełamały barierę strachu.

- W Świdniku strajk wybuchł spontanicznie, dopiero w czwartym dniu strajku został powołany komitet nazwany postojowym, który podpisał pierwsze porozumienie z władzami w ówczesnej Polsce zarządzanej przez system totalitarny. To było pierwsze przełamanie bariery strachu, po podpisaniu porozumienia w Świdniku do protestu przyłączały się kolejne lubelskie zakłady - powiedział Król.

- Lęk był wówczas duży. Każdy, kto wtedy podejmował takie działanie jak wypowiedzenie posłuszeństwa ówczesnej władzy, narażał nawet swoje życie - przypomniał Król.

Załoga zakładów w PZL Świdnik zastrajkowała 8 lipca 1980 r. Bezpośrednim impulsem do przerwania pracy była podwyżka cen w zakładowej stołówce, dlatego później mówiono, że "zaczęło się od kotleta". Protestujący robotnicy wybrali swoich przedstawicieli i rozpoczęli rozmowy z władzami. Podpisali porozumienie, w którym wywalczyli m.in. podwyżki płac i gwarancje nie karania przywódców protestu.

Protest w Świdniku rozpoczął falę strajków w całym regionie. 19 lipca strajkowało w Lublinie 50 zakładów. Stanął węzeł kolejowy i komunikacja miejska. Dołączyły przedsiębiorstwa m.in. w Kraśniku, Chełmie, Lubartowie, Puławach, Poniatowej, Zamościu. W sumie zastrajkowało ponad 150 zakładów i około 50 tys. pracowników.

Robotnicy nie wyszli na ulice, zakładali komitety strajkowe, pertraktowali z władzami. Ich postulaty dotyczyły głównie podwyżek płac i poprawy warunków socjalnych, ale domagali się także zmniejszenie biurokracji, likwidacji korupcji i przywilejów dla rządzących. W Lokomotywowni PKP zażądali nowych wyborów do władz związków zawodowych i niezależnych rad pracowniczych, a w Fabryce Samochodów Ciężarowych - wolnej prasy.

Strajki na Lubelszczyźnie, nazwane potem Lubelskim Lipcem '80, trwały ponad dwa tygodnie. Wkrótce po ich wygaśnięciu rozpoczęły się protesty na Wybrzeżu, które doprowadziły do podpisania porozumień o utworzeniu niezależnych związków zawodowych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Uczczono rocznicę Lubelskiego Lipca 1980 r.
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.