USA ogranicza dostęp do baz danych

(fot. tom.arthur/flickr.com)
PAP / Reuters / AP /apio

Departament Stanu USA poinformował we wtorek, że po opublikowaniu poufnych amerykańskich depesz dyplomatycznych przez portal Wikileaks oddzielił swoją bazę danych od zastrzeżonej rządowej sieci, jednak nie podał od której. Według anonimowego amerykańskiego urzędnika chodzi o wojskową sieć SIPRNet, z której najprawdopodobniej pochodziło ponad 250 tys. poufnych dokumentów ujawnionych w niedzielę przez Wikileaks.

Odizolowanie bazy danych amerykańskiego MSZ spowoduje, że dostęp do danych dyplomatycznych będzie miało mniej pracowników amerykańskich instytucji rządowych.

Przedstawiciel departamentu stanu P.J. Crowley zapewnił, że sytuacja ta jest tymczasowa i potrwa dopóki nie zostaną naprawione "słabości systemu, które stały się oczywiste po wycieku".

Notatki dyplomatyczne ujawnione przez Wikileaks zawierały m.in. szczere i niezręczne materiały dotyczące światowych przywódców.

Również we wtorek amerykański minister obrony Robert Gates ocenił, że wyciek poufnych dokumentów jest kłopotliwy, ale będzie miał niewielki wpływ na relacje Stanów Zjednoczonych z innymi państwami.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

USA ogranicza dostęp do baz danych
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.