Ustawa o in vitro na biurku prezydenta
Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała w poniedziałek, że skierowała do prezydenta ustawę o in vitro. Po tym, jak ustawa trafi na biurko prezydenta, będzie analizowana pod kątem zgodności z konstytucją; jest na to 21 dni - poinformowała Kancelaria Prezydenta.
- Przed chwilą skierowałam ustawę o leczeniu niepłodności do Prezydenta RP - napisała Kidawa-Błońska na twitterze.
Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek powiedziała PAP w poniedziałek: - Czekamy aż ustawa wpłynie do Kancelarii. (...) Pan prezydent, tak jak zawsze przy każdej ustawie, będzie analizował przede wszystkim jej zgodność z ustawą zasadniczą i ma na to przewidziane 21 dni.
Sejm uchwalił ustawę o leczeniu niepłodności pod koniec czerwca. W piątkowym głosowaniu Senat zaakceptował ustawę bez poprawek.
W ubiegłą środę prezydent Bronisław Komorowski mówił w Berlinie, że podpisze ustawę o in vitro, o ile będzie ona zgodna z konstytucją.
W czwartek list do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza skierowała Kancelaria Prezydenta. W piśmie stwierdzono, że wprowadzana ustawą o in vitro możliwość pobierania komórek rozrodczych od dawcy, który jest niezdolny do świadomego wyrażenia zgody, budzi poważną wątpliwość, co do zgodności z konstytucją i prawem międzynarodowym.
Ustawa o leczeniu bezpłodności, w tym metodą pozaustrojowego zapłodnienia in vitro daje prawo do korzystania z niej małżeństwom i osobom we wspólnym pożyciu, potwierdzonym zgodnym oświadczeniem. Leczenie niepłodności tą metodą będzie mogło być podejmowane po wyczerpaniu innych metod leczenia, prowadzonych przez co najmniej 12 miesięcy.
Ustawa zezwala na dawstwo zarodków, zabrania zaś ich tworzenia w celach innych niż pozaustrojowe zapłodnienie. Zakazuje też niszczenia zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju - grozić będzie za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.
Skomentuj artykuł