Wałęsa: To nie jest to, o co ja walczyłem
Legendarny przywódca Solidarności Lech Wałęsa złożył w środę, w rocznicę porozumień sierpniowych, kwiaty pod pomnikiem poległych stoczniowców w Gdańsku.
Byłemu prezydentowi towarzyszyli jedynie prezes Instytutu Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński i osobista lekarz.
- To nie jest to, o co ja walczyłem - powiedział Wałęsa dziennikarzom, zapytany, dlaczego tak jak w ubiegłych latach składa sam kwiaty pod pomnikiem z okazji rocznicy Sierpnia 80. Nie wykluczył, że jeśli będzie się dobrze czuł i zdrowie mu dopisze, weźmie udział rocznicowej, popołudniowej mszy w kościele św. Brygidy.
- To było tak wielkie zwycięstwo, a efekty nie są na miarę tego zwycięstwa. I z tego jestem niezadowolony. I sam też ponoszę odpowiedzialność, bo parę rzeczy mogłem zrobić inaczej (...) Popatrzcie chociażby na tę stocznię (Stocznię Gdańsk - PAP), ona przecież umiera - mówił Wałęsa.
B. prezydent podkreślił, że "otwarcie drzwi do wolności i demokracji - tak - i tu jest wszystko fajnie". - Ale co z tym zrobiliśmy, to już mi się nie podoba - dodał.
- Trzeba by porządkować ten kraj. Trochę za dużo bałaganu w różnych dziedzinach. A zacząć od tego, żeby zwinąć sztandary Solidarności. Niech ten związek idzie swoim torem. Po co ma mieć obciążenia Wałęsy, Krzaklewskiego i innych - dodał Wałęsa.
Skomentuj artykuł