Walka z wodą w Świniarach: wysadzanie wałów
Aby uchronić wzniesioną z worków z piaskiem zaporę w Dobrzykowie przed naporem wody w poniedziałek w sposób kontrolowany wysadzono część wału nad Wisłą. Policja apeluje do ludności na zagrożonych terenach w gminach Słubice i Gąbin o ewakuowanie się.
W związku z przerwaniem wału w miejscowości Świniary i zalaniem przez Wisłę terenów w gminach Słubice i Gąbin pod Płockiem właśnie w Dobrzykowie wzniesiono zaporę z worków z piaskiem, która ma obronić tę miejscowość i okoliczne wsie przed zalaniem. Przy odpowiednim poziomie Wisły ma ona posłużyć do skierowania napływającej z rozlewiska wody z powrotem do koryta rzeki.
- Sytuacja w dalszym ciągu jest bardzo poważna, dlatego apelujemy do mieszkańców o ewakuowanie się. Zapewniamy, że odpowiemy na każdy sygnał i pomożemy w ewakuacji - powiedział Jeleniewicz. Dodał, że woda podchodzi pod zaporę w Dobrzykowie.
Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski zapowiedział, że wszyscy mieszkańcy poszkodowani przez powódź spowodowaną przerwaniem wału w Świniarach otrzymają odszkodowania, a pierwsze wypłaty mają rozpocząć się już poniedziałek. - Pierwszy zasiłek to sześć tysięcy złotych. Mamy nadzieję, że już w poniedziałek pieniądze dotrą do gmin i samorządy rozpoczną wypłaty - dodał wojewoda.
W poniedziałek rano ustalone zostaną też szczegóły planowanego na ten dzień zatamowania wyrwy w wale przeciwpowodziowym w Świniarach. Wyrwa ma zostać zapełniona gruzem, który będą zrzucać wojskowe śmigłowce. Jeszcze w niedzielę w wyrwę zrzucono 32 tony gruzu. - Liczymy, że uda się tę wyrwę wypełnić albo przynajmniej zmniejszyć wielkość nurtu wpływającego na teren zalewowy i w ten sposób ograniczyć rozprzestrzenianie się powodzi - powiedział wojewoda Kozłowski.
Wezbrana Wisła przerwała wał w Świniarach pod Płockiem w niedzielę rano. Najpierw powstała wyrwa o długości 10 metrów, która później rozszerzyła się pod naporem rwącego strumienia wody do 50 metrów, a potem około 200 metrów. Woda zaczęła przepływać przez wyrwę w ilości 800 metrów sześciennych na sekundę. Do ewakuacji wyznaczono 22 miejscowości w gminach Słubice i Gąbin na terenie powiatu płockiego oraz 3 w powiecie sochaczewskim. To teren o powierzchni ponad 8 tys. ha, który już został zalany lub jest zagrożony zalaniem. Z obszaru tego ma zostać ewakuowanych około 4 tys. osób, w tym 1150 dzieci oraz około 5 tys. zwierząt.
Kozłowski powiedział, że do północy z niedzieli na poniedziałek, zalanych zostało 18 z 25 miejscowości położonych na zagrożonym terenie. - Na całym tym obszarze, który do rana prawdopodobnie będzie w całości zalany, prowadzona jest akcja ewakuacyjna. Ewakuacja prowadzona będzie także w nocy i później - podkreślił wojewoda. Dodał, iż na miejscu jest niezbędny sprzęt ewakuacyjny: 15 łodzi płaskodennych, 5 pontonów motorowych, dwa transportery, a także 4 śmigłowce, w tym jeden z kamerą termowizyjną.
- Nie ma organizacyjnego, czy logistycznego problemu z ewakuacją. Problem jest w tym, że ludzie nie chcą się ewakuować i zwlekają z opuszczeniem swych domostw - zaznaczył Kozłowski. Przestrzegł, iż na zagrożonym terenie poziom wody zalewającej domy może sięgać miejscami drugiego piętra.
Miejscowości objęte ewakuacją to w powiecie płockim oprócz Świniar m.in.: Alfonsów, Borki, Dobrzyków, Jordanów, Juliszew, Korzeniówka Stara, Leonów, Nowa Korzeniówka, Nowe Wymyśle, Nowosiadło, Nowy Troszyn, Nowy Wiączemin, Piotrówek, Rybaki, Troszyn Polski, Zyck Nowy, Zyck Polski, a w powiecie sochaczewskim - Kępa Karlińska, Suchodół, Władysławów. Na terenie tym znajduje się 916 gospodarstw.
Kozłowski podkreślił, iż działania służb ratowniczych, podejmowane od momentu przerwania wału, polegają przez cały czas na ograniczeniu obszaru, który jest zalewany przez Wisłę. Wyjaśnił, iż budowane są dwie linie obrony.
Pierwsza linia to zapora przed Dobrzykowem. Jeżeli nie uda się jej utrzymać, co okaże się w poniedziałek przed południem, to zalanych będzie więcej niż 25 miejscowości, a woda wleje się do Dobrzykowa i sąsiednich wsi. Wtedy pozostanie druga linia obrony - jak podkreślił wojewoda - kluczowa, a jest nią tzw. przegroda dolinna w Jordanowie, zbudowana z piasku i tłuczenia. Jeżeli przegroda nie podoła swemu zadaniu, to woda wedrze się do lewobrzeżnej części Płocka, dzielnicy Radziwie. W tej sytuacji, która na razie oceniana jest jako mało prawdopodobna, konieczne byłoby objęcie ewakuacją około 10 tys. osób.
- Nie dopuszczamy myśli, żeby ta druga linia obrony mogła zawieść. Liczymy, że uda się zatrzymać powódź tak naprawdę na pierwszej linii obrony - oświadczył Kozłowski. Dodał, że to, czy Radziwie może zostać zalane, rozstrzygnie się w poniedziałek w późnych godzinach popołudniowych lub nieco później. - Mamy nadzieję, że zapora w Dobrzykowie i przegroda w Jordanowie wytrzymają znacznie dłużej, dwie lub trzy, a może cztery doby i w tym czasie Wisła opadnie - dodał wojewoda.
W związku z przerwaniem wału w Świniarach w okolicach Słubic do odwołania została zablokowana droga wojewódzka nr 575 w kierunku Gąbina i dalej do Warszawy i Łodzi. Na miejscu są patrole policji, które kierują podróżujących na objazdy i przepuszczają jedynie samochody służb ratowniczych.
Skomentuj artykuł