Węgrzyn prosi o szansę i obiecuje poprawę
Poseł Robert Węgrzyn zadeklarował w środę, że gdyby kiedykolwiek w przyszłości z jego ust padły - jak to nazwał - "żarty", podobnie do tych o lesbijkach i gejach, które stały się powodem wniosku o wykluczenie go z PO - złoży mandat poselski.
W poniedziałek opolski sąd koleżeński Platformy podjął decyzję o wykluczeniu Węgrzyna z PO za słowa o gejach i lesbijkach. Poseł zapowiedział już, że odwoła się do krajowego sądu koleżeńskiego PO. Premier Donald Tusk ocenił, że Węgrzynowi "z tego typu ekspresją, poglądami" trudno będzie znaleźć jego akceptację, jeśli chodzi o kandydowanie do Sejmu.
- Chciałbym złożyć deklarację najdalej idącą, jaką może złożyć parlamentarzysta (...) Chciałbym wziąć pełną odpowiedzialność za swoje słowa i gdyby kiedykolwiek w przyszłości z moich ust padły tego typu żarty, złożę mandat parlamentarzysty - powiedział Węgrzyn w środowej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
W jego opinii, jest to uczciwe w stosunku do premiera, szefa PO Donalda Tuska i całej Platformy.
- Bez względu na to, jakie będzie rozstrzygnięcie sądu koleżeńskiego, nakładam sobie własny reżim - dodał. Podkreślił też, że bez względu na decyzję sądu koleżeńskiego będzie na PO głosował i będzie Platformę wspierał.
Węgrzyn poinformował, że zwrócił się już do sądu koleżeńskiego w Opolu o przesłanie uzasadnienia decyzji o wykluczeniu i po zapoznaniu się z nim złoży odwołanie. Obrońcy Węgrzyna w postępowaniu przed regionalnym sądem - posłowie Andrzej Czuma, Jerzy Kozdroń i Grzegorz Karpiński - mają go reprezentować także w postępowaniu odwoławczym.
Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, pytany o deklarację Węgrzyna, wyraził nadzieję, że ten "będzie uważał na to co mówi". "Tak jest lepiej w Sejmie i poza Sejmem" - dodał.
Senator PO Piotr Wach, podobnie jak Węgrzyn z regionu opolskiego, podkreślił w środę na konferencji prasowej, że w przypadku Węgrzyna mamy do czynienia z całą "serią zdarzeń", z których - jak mówił - niektóre odnotowały media, a inne dotyczyły funkcjonowania regionu.
- Robert Węgrzyn popełnił kilka błędów, które wyraźnie wystąpiły na wizji. Miał też sprawę w sądzie koleżeńskim, która dotyczyła kwestii regionalnych - m.in. postawił w bardzo trudnej sytuacji marszałka województwa. Z jednej strony jest to człowiek aktywny, który lubi się pokazać i chciałby mieć twarz, zresztą taką uzyskał - pytanie, czy pozytywną. Z drugiej strony popełnia bardzo wyraźne błędy, a przede wszystkim może odsłania twarz, która jest nie do zaakceptowania - powiedział senator Wach dziennikarzom w Sejmie.
Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła, że w sprawie Węgrzyna należy poczekać na decyzję sądu krajowego PO. - Ale cieszę, że kolega deklaruje, iż takich zachowań w jego życiu już nie będzie - zadeklarowała.
Kidawa-Błońska była też pytana, jak ma się zachowanie Węgrzyna do wypowiedzi posłanki Joanny Muchy, że "starsi ludzie chodzą do lekarza dla rozrywki". - To są zupełnie inne sprawy, nie należy ich porównywać. Wypowiedź poseł Muchy była niefortunna, przeprosiła za to. Znam jej wcześniejsze wypowiedzi, nigdy nic takiego nie miało miejsca. Z tego co wiem, był to artykuł przez nią nieautoryzowany (w partyjnej gazecie "POgłos" - PAP). To był błąd, a posłanka przyznała się do niego - oceniła Kidawa-Błońska.
Jak dodała, w przypadku Węgrzyna mamy do czynienia ze "świadomą wypowiedzią do mediów". "Musimy dbać o język wypowiedzi, o to, co mówimy i w jaki sposób" - zaznaczyła Kidawa-Błońska.
Wniosek o wyrzucenie Węgrzyna złożyły regionalne władze PO po jego wypowiedzi o gejach i lesbijkach. W lutym w TVN24 pokazano jak Węgrzyn, odpowiadając na pytanie dotyczące legalizacji związków homoseksualnych, powiedział: "z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył". Jak dodał, "natura ludzka i człowiek jest tak skonstruowany, że powinien żyć w związku partnerskim zgodnie z naturą właśnie, to jest pogwałcenie praw natury". Dopytywany o tych, którzy "chcą inaczej", odparł: "to jest jego problem, ale niech się z tym nie obnosi".
Po tej wypowiedzi władze krajowe PO zapowiadały ukaranie posła, ale nie wyrzucenie go z partii. Decyzja o skierowaniu do sądu wniosku o wykluczenie Węgrzyna z PO przeszła natomiast jednogłośnie na posiedzeniu zarządu regionalnego partii. Opolska PO uznała, że Węgrzyn działa na szkodę formacji.
Oprócz wypowiedzi o homoseksualistach, pod uwagę wzięto również m.in. wcześniejsze słowa Węgrzyna o posłance PiS Marzenie Wróbel. Podczas jednego z posiedzeń komisji śledczej ds. nacisków posłowie PO, w tym Węgrzyn, nieświadomi, że mają przed sobą włączone mikrofony, wymieniali się uwagami na temat Wróbel. "A nasza koleżanka dzisiaj będzie na komisji?" - pytał Węgrzyn. "No widzisz, już się zbliża" - odparł szef komisji Andrzej Czuma. Węgrzyn skwitował to słowami: "Jaki kolor ubrała jeszcze, kuźwa!" (posłanka miała tego dnia czerwony żakiet). Komisja etyki poselskiej na początku grudnia zwróciła uwagę Węgrzynowi za jego wypowiedzi pod adresem posłanki PiS.
Skomentuj artykuł