Wiele par planuje ślub cywilny poza urzędem

Wiele par planuje ślub cywilny poza urzędem
(fot. seanmcgrath / Photo / CC BY)
PAP / kn

Pofabrykanckie łódzkie rezydencje, stołeczne Łazienki Królewskie, wrocławski tor wyścigów konnych Partynice, gmach Politechniki Gdańskiej, Dolina Chochołowska lub Morskie Oko w Tatrach - to miejsca, w których w najbliższym czasie odbędą się śluby cywilne.

Do końca lutego ślub można było zawrzeć poza Urzędem Stanu Cywilnego tylko w szczególnych przypadkach. Jednak obowiązujące od marca nowe przepisy umożliwiają zorganizowanie takiej uroczystości poza USC dla wszystkich chętnych. Warunkiem jest opłata w wysokości 1 tysiąca zł i wybór miejsca gwarantującego zachowanie powagi i doniosłości ceremonii oraz bezpieczeństwa jej uczestników. Decyzja, czy dane miejsce spełnia te wymogi, należy do kierownika USC.
W Warszawie, gdzie każdego roku udziela się kilku tysięcy ślubów cywilnych, już ponad 70 par wyraziło chęć zawarcia związku małżeńskiego poza urzędem. Jednym z najczęściej wybieranych miejsc są historyczne obiekty Łazienek Królewskich: Pałac na Wyspie, Podchorążówka, Pałac Myślewicki i Teatr Stanisławowski. 
"Od marca udzieliliśmy jednego ślubu poza urzędem, na Stadionie Narodowym. Oczywiście nie na murawie, ale w jednym z dużych pomieszczeń. To bardzo elegancka, przestronna sala. Przyszło bardzo dużo gości" - powiedziała PAP kierowniczka warszawskiego USC Iwona Basior.
Podobnie jest we Wrocławiu, gdzie USC ma już zaplanowanych 70 ślubów w plenerze, które odbędą się w różnych miejscach, m.in. w ogrodzie zoologicznym i botanicznym, ratuszu, na torze wyścigów konnych Partynice, afrykarium-oceanarium oraz na statkach na Odrze. 
"Nie ma żadnych odmów w kwestii miejsca, ale czasami przestrzegamy pary młode, ponieważ z przyczyn organizacyjnych trudno przeprowadzić np. ślub z udziałem wielu gości na płynącym statku. Ryczące maszyny zakłócają bowiem muzykę oraz nagłośnienie, sugerujemy, by sama ceremonia odbyła się przy rzuconej kotwicy" - powiedział PAP dyrektor wrocławskiego USC Janusz Kalinowski.
Dodał, że popularność tej formy ślubu w stolicy Dolnego Śląska bierze się z tego, że kierowany przez niego od jedenastu lat urząd w poprzednich latach również nie odmawiał nowożeńcom ws. ślubów poza urzędem. "W zeszłym roku, w ramach poprzednich przepisów, mieliśmy takich ślubów ponad 80. Teraz w wielu miejscach już robi się to samo, ale w poprzednich latach zawsze wyrażałem zgodę na ślub poza urzędem" - podkreślił Kalinowski.
Kierowniczka USC w Zakopanem Katarzyna Czernik powiedziała PAP, że takie ceremonie - jak dotąd - nie cieszą się dużą popularnością pod Tatrami. Jej zdaniem zdecydowały o tym koszty, jakie narzucił ustawodawca. Obecnie za taki ślub trzeba zapłacić 1 tys. zł. Dotychczas zakopiański USC udzielał ślubów w plenerze m.in. na Kalatówkach, jednak przed wejściem w życie ustawy koszty urzędnicze wynosiły 84 zł. Na bieżący rok zaplanowano już trzy śluby poza zakopiańskim urzędem.
Do tej pory nie zdarzyło się, aby zakopiański USC odmówił udzielenia ślubu w plenerze. "Gdyby ktoś chciał zawrzeć małżeństwo np. na szczycie Rysów lub na Giewoncie, nie byłoby zgody, gdyż w takim miejscu musi być zapewnione bezpieczeństwo uczestników. W mojej ocenie takie ekstremalne miejsca nie gwarantują bezpieczeństwa" - powiedziała Czernik.
Zofia Frączysta z USC w Kościelisku powiedziała PAP, że na ten rok jest już kilka zaplanowanych ślubów poza urzędem, a jeden z nich ma się odbyć w Dolinie Chochołowskiej. Do USC w Bukowinie Tatrzańskiej wpłynęły natomiast dwa wnioski o udzielenie ślubów nad Morskim Okiem w Tatrach. W związku z zapytaniami o możliwość zawierania ślubów na terenie Tatr, urząd wystąpił do władz Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) z prośbą o opinię na ten temat i ewentualne wyznaczenie miejsc, w którym związki małżeńskie mogą być zawierane.
Dyrektor TPN Szymon Ziobrowski poinformował PAP, że przyrodnicy analizują wydanie zezwoleń na organizowanie ceremonii ślubnych na terenie parku. "Planujemy przedyskutowanie tej sprawy w szerszym gronie wszystkich władz parków narodowych w Polsce, aby stanowisko było spójne dla wszystkich obszarów chronionych. W mojej opinii zgoda władz parków na przeprowadzenie ceremonii ślubu w obszarze chronionym jest konieczna" - dodał Ziobrowski.   
W Łodzi już ponad 20 par skorzystało w tym roku z możliwości zawarcia związku małżeńskiego poza USC. Jak wyjaśniła w rozmowie z PAP dyrektor łódzkiego USC Edyta Dobrowolska, dla urzędników nie jest to żadna nowość - w ostatnich latach chętnie udzielali ślubów m.in. w stylowych wnętrzach Pałacu Poznańskiego, Pałacu Biedermanna czy Muzeum Kinematografii. Pofabrykanckie rezydencje oraz XIX-wieczna siedziba dawnego Towarzystwa Kredytowego Miejskiego cieszą się największym zainteresowaniem narzeczonych także w tym sezonie.
"Śluby poza USC - w pięknych pofabrykanckich pałacach - uważaliśmy zawsze za formę promocji Łodzi, dlatego zawsze chętnie spełnialiśmy takie marzenia młodych par. Różnica polega na tym, że przed wejściem w życie ustawy o aktach stanu cywilnego udzielaliśmy takich ślubów w ramach standardowej opłaty, a obecnie trzeba za to dopłacić dodatkowe tysiąc złotych" - dodała dyrektor USC.
Dobrowolska zaznaczyła, że miejsce wybrane przez narzeczonych musi być "godne i bezpieczne", zatem takie lokalizacje jak np. basen miejski - zdecydowanie odpadają. Do tej pory urzędnicy nie zgadzali się na śluby w hotelach czy restauracjach, ale w najbliższych miesiącach zaplanowane są uroczystości w takich miejscach. Obok pałacowych wnętrz młode pary z Łodzi coraz chętniej wybierają klimaty postindustrialne - tak jak Katarzyna i Marcin, którzy w kwietniu składali przysięgę małżeńską w Muzeum Fabryki w Manufakturze.
Zaślubiny na tle ścian z surowej cegły i nieczynnych przemysłowych instalacji odbędą się m.in. w zrewitalizowanej dawnej elektrociepłowni EC1 oraz w Białej Fabryce mieszczącej się w kompleksie Muzeum Włókiennictwa. Na terenie muzeum - w skansenie architektury drewnianej, gdzie stoi zabytkowy kościół św. Andrzeja Boboli - odbywają się także śluby kościelne.
W Sopocie żaden ślub w plenerze jeszcze się nie odbył. Jak na razie opłaconych zostało 15 ślubów poza urzędem. Młode pary jako miejsce uroczystości wskazały ogrody i tarasy restauracji, głównie z widokiem na morze. 
W Gdańsku zgłoszeń na śluby w plenerze jest obecnie 34, ostatnie terminy obejmują wrzesień. Przyszli nowożeńcy jako miejsce zaślubin wybrali m.in. tarasy lokali gastronomicznych przy plażach oraz dwa ratusze - głównomiejski i staromiejski. Jedna z par chce urządzić ślub w altanie znajdującej się w Parku Oliwskim, inna na statku zacumowanym w porcie w Górkach Zachodnich. Zgłoszenie na ślub w plenerze przyjęto także od studentów z Politechniki Gdańskiej, chcą oni ceremonię zorganizować w gmachu swojej uczelni.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wiele par planuje ślub cywilny poza urzędem
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.