Wydatki na refundację leków nieracjonalne
(fot. jaysalikin / Foter.com / CC BY-NC-SA)
PAP / kn
W nowym projekcie listy refundacyjnej brak nowoczesnych leków inkretynowych na cukrzycę typu 2. Tymczasem od 1 maja 2013 r. dla osób ze stanem przedcukrzycowym refundowany jest stary, tani lek, którego zakup pacjenci mogą finansować sami. To nieracjonalne - oceniają diabetolodzy.
W rozmowie z PAP diabetolodzy podkreślali, że świadczy to o nieadekwatnym do potrzeb pacjentów gospodarowaniu środkami z budżetu służby zdrowia. Zwrócili też uwagę, że Ministerstwo Zdrowia wielokrotnie zapowiadało, iż z wykazu leków refundowanych będą znikać leki tanie, których zakup pacjenci mogą finansować z własnej kieszeni.
"Tymczasem, od 1 maja dla osób, u których zdiagnozuje się stan przedcukrzycowy, refundowany jest tani doustny lek metformina. A ponieważ w Polsce mamy około 2,5 mln osób ze stanem przedcukrzycowym, może to kosztować budżet od 50 mln do 100 mln złotych" - powiedział w rozmowie z PAP prof. Leszek Czupryniak, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego (PTD). Stan przedcukrzycowy jest zaburzeniem metabolizmu glukozy, które znacznie zwiększa ryzyko cukrzycy typu 2.
Jak ocenił diabetolog, jest to o tyle nieracjonalna decyzja, że miesięczna terapia metforminą kosztuje obecnie od 8 do najwyżej kilkunastu złotych, co oznacza, że pacjentów stać na to, by płacić za nią z własnej kieszeni.
Według prof. Czupryniaka w Unii Europejskiej metforminę refunduje się w stanie przedcukrzycowym jedynie w dwóch bardzo bogatych krajach - Szwajcarii i Finlandii.
Na pytanie PAP o przyczyny takiej decyzji rzecznik prasowy MZ Krzysztof Bąk wyjaśnił, że nastąpiło to na wniosek konsultanta krajowego ds. diabetologii prof. Krzysztofa Strojka. Rzecznik nie odniósł się jednak do poruszonej w pytaniu PAP kwestii, że refundacja metforminy w stanie przedcukrzycowym może stanowić duże obciążenie dla budżetu zdrowia i że jest - w ocenie ekspertów - nieracjonalna.
W rozmowie z PAP prof. Strojek podkreślił, że to nie on wystąpił z wnioskiem o refundację, gdyż zgodnie z prawem może to zrobić producent leku. "Mnie minister zdrowia poprosił jedynie o merytoryczną ocenę tej decyzji, a ponieważ w zaleceniach PTD znajduje się stosowanie metforminy w stanie przedcukrzycowym, moja opinia była pozytywna. Biorąc jednak pod uwagę niską cenę leku, należy podkreślić, że dla pojedynczego pacjenta taki wydatek jest mały, ale ponieważ osób ze stanem przedcukrzycowym jest dużo, dla budżetu może to być istotne obciążenie" - wyjaśnił diabetolog.
Prof. Czupryniak zwrócił uwagę, że sensem refundacji powinno być obniżenie kosztów leczenia drogimi lekami, na które pacjenci nie mogą sobie sami pozwolić. Przykłądem są tu np. leki inkretynowe - miesięczny koszt leczenia nimi szacuje się na kwotę od 200 do 600 zł.
"Leki inkretynowe od 2006 r. wtargnęły do codziennej praktyki diabetologicznej na całym świecie. (...)" - wyjaśnił w rozmowie z PAP konsultant ds. diabetologii dla województwa lubelskiego prof. Grzegorz Dzida.
Dodał, że ich podstawową zaletą jest to, iż zmniejszają ryzyko poważnych powikłań leczenia cukrzycy, takich jak niedocukrzenia (hipoglikemie) oraz przyrost masy ciała. Komplikacje te towarzyszą prawie wszystkim starym doustnym lekom przeciwcukrzycowym, poza metforminą, jak również insulinie.
Jedna grupa leków inkretynowych - tzw. analogi GLP-1 (podawane w zastrzykach) - może nawet powodować redukcję masy ciała, która jest ważnym celem w terapii cukrzycy. Hipoglikemie są powikłaniami nie tylko groźnymi dla życia, ale mogą też być bardzo kosztowne, gdyż nieraz są przyczyną hospitalizacji pacjenta. Głębokie niedocukrzenia mogą powodować uszkodzenia komórek nerwowych, szczególnie podatnych na brak glukozy, tłumaczył prof. Dzida.
"Środowisko diabetologiczne zdaje sobie sprawę z trudnej sytuacji finansowej w ochronie zdrowia, dlatego proponujemy ograniczenie refundacji tych leków do ściśle określonych grup pacjentów, którzy najbardziej by z nich skorzystały. Są to otyłe osoby z cukrzycą, ze źle wyrównanym poziomem glukozy czy prowadzące aktywny tryb życia, bo one są szczególnie narażone na niedocukrzenie" - powiedział diabetolog.
Prof. Czupryniak zwrócił z kolei uwagę, że w 2012 r., gdy wprowadzona została nowa ustawa refundacyjna, wydatki z budżetu na chorych na cukrzycę spadły o 0,5 mld zł (co stanowiło jedną czwartą wszystkich oszczędności związanych z ustawą). Wynika to z tego, że pacjenci musieli zacząć sami więcej dopłacać np. do pasków do glukometrów. Natomiast koszt wprowadzenia na listę refundacyjną leków inkretynowych stanowiłby według diabetologów zaledwie kilka procent z tej kwoty.
W odpowiedzi na pytanie PAP o prace nad refundacją leków inkretynowych rzecznik MZ poinformował, że niedawno zakończono negocjacje cenowe z Komisją Ekonomiczną w sprawie jednego z analogów GLP-1 o nazwie liraglutyd. Lek ten przyczynia się wyraźnie do spadku masy ciała u cukrzyków. Ostateczną decyzję o jego refundacji podejmie minister zdrowia. Lek jest obecnie refundowany w 22 krajach UE, w tym o PKB zbliżonym do Polski, jak Czechy, Słowacja, Węgry, Bułgaria czy Estonia.
W najbliższym czasie przedmiotem negocjacji z Komisją Ekonomiczną o objęcie refundacją będą też dwa preparaty z wildagliptyną. Reprezentuje ona doustne leki inkretynowe - tzw. inhibitory DPP4.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł