Wyższe mandaty i odbieranie prawa jazdy
Odbieranie prawa jazdy na trzy miesiące za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h oraz wyższe stawki mandatów będą miały pozytywny wpływ na poprawę bezpieczeństwa - uważa insp. Marek Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Propozycje tymczasowego odbierania prawa jazdy znalazły się w projekcie nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami, w sprawie której trwają konsultacje międzyresortowe. "Projekt ma na celu zatrzymywanie praw jazdy tym, którzy w sposób rażący łamią ograniczenia prędkości. Postulujemy, aby w przypadku przekroczenia dozwolonej prędkości o więcej niż 50 kilometrów na godzinę policjant mógł zatrzymać prawo jazdy na okres trzech miesięcy" - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Konkolewski.
Podkreślił, że takie rozwiązania funkcjonują w większości krajów europejskich. Prawa jazdy są czasowo odbierane piratom drogowym m.in. w: Grecji, Belgii, Danii, Czechach, Estonii, Portugalii, Norwegii, Litwie, Holandii, Francji, Hiszpanii, Słowenii, Szwajcarii i w Rumunii.
Ekspert Biura Ruchu Drogowego KGP przywołał przykład belgijskiego kierowcy, który przed kilkoma tygodniami został ukarany za nadmierną prędkość w Hiszpanii. "Podróżował po hiszpańskich autostradach, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 120 km/h. Ten pan poruszał się z prędkością ponad 200 km/h. Zapłacił wysoki mandat karny w kwocie 7 tysięcy euro. Policja hiszpańska zatrzymała mu prawo jazdy i nie było żadnej dyskusji" - powiedział Konkolewski.
Przekraczanie dozwolonej prędkości jest w Polsce najczęstszą przyczyną wypadków śmiertelnych. Szanse przeżycia pieszego spadają wraz ze wzrostem prędkości samochodu - przy prędkości 30 km/h dziewięciu na dziesięciu pieszych przeżywa, podczas gdy przy prędkości 50 km/h aż siedem osób z dziesięciu ginie.
Policja rozważa też inne możliwości zaostrzenia przepisów, w tym podwyżkę mandatów nawet do 2 tys. zł. "Postulujemy podniesienie grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych dlatego, że od ponad 18 lat te mandaty nie były podnoszone. To nie jest nasze widzimisię, tylko takie są oczekiwania znacznej części społeczeństwa. Niektórzy ludzie są wręcz zbulwersowani, że policja nakłada tak niskie mandaty karne tym, którzy rzeczywiście zasługują na znacznie wyższą karę" - powiedział Konkolewski.
Obecnie w Polsce maksymalna wysokość mandatu za jedno wykroczenie to 500 zł (a w przypadku tzw. zbiegu wykroczeń - maksymalnie 1 tys. zł). Policjanci uważają, że to zbyt niska kara, nieadekwatna zwłaszcza za czyny szczególnie niebezpieczne. Kwota ta nie zmieniła się od 1995 r., podczas gdy średnia płaca wzrosła w tym czasie prawie pięciokrotnie.
Pod uwagę brany jest także pomysł, zgodnie z którym pieszy na pasach miałby absolutne pierwszeństwo. Obecnie kierowca ma bezwzględny obowiązek zatrzymania pojazdu dopiero w momencie, gdy pieszy wejdzie na pasy.
Na poprawę bezpieczeństwa pieszych ma wpłynąć także nowelizacja Prawa o ruchu drogowym, która wejdzie w życie w połowie przyszłego roku. Zakłada ona, że każdy pieszy, poruszający się po zmierzchu po drodze poza obszarem zabudowanym, będzie miał obowiązek używania elementów odblaskowych. Do tej pory obowiązek noszenia odblasków miały jedynie dzieci do 15. roku życia.
Pieszy będzie mógł się poruszać bez elementów odblaskowych po zmierzchu jedynie po drodze przeznaczonej wyłącznie dla pieszych lub po chodniku bądź w strefie zamieszkania.
Policjanci zwracają uwagę, że pieszy, który porusza się po ciemnej drodze bez odblasków, jest praktycznie niewidoczny. Kierowca jest w stanie zauważyć taką osobę dopiero z odległości 20 metrów. Natomiast jeśli pieszy ma elementy odblaskowe, kierowca widzi go już z ponad 150 m.
Problem zwykle nasila się jesienią i zimą, kiedy zmierzch zapada wcześniej. Policja przekonuje, że nawet w terenie zabudowanym i przy świetle lamp człowiek poruszający się wzdłuż drogi, a nawet przechodzący przez jezdnię, jeśli nie ma odblasków - jest słabo widoczny dla kierowcy.
Ze statystyk policyjnych wynika, że bezpieczeństwo na drogach poprawia się. Mimo to w 2012 r. doszło do 37 tys. wypadków, w których zginęło 3,5 tys. osób, w tym ponad 1 tys. pieszych. Do dużej liczby wypadków w Polsce, oprócz nadmiernej prędkości, przyczyniają się także: nietrzeźwość kierowców, niezapinanie pasów, brak widoczności pieszych i rowerzystów.
Skomentuj artykuł