Wzmocnią cywilną kontrolę w systemie obrony
Zmiany w strukturze dowodzenia i kierowania siłami zbrojnymi, przyjęte w piątek przez Sejm, pogłębią cywilną kontrolę nad armią - powiedział minister obrony Tomasz Siemoniak.
Sejm uchwalił nowelizację ustawy o ministrze obrony, która zakłada zmniejszenie liczby centralnych dowództw, a struktury dowodzenia mają być takie same w czasie pokoju i kryzysu lub wojny.
"To uwieńczenie ponadrocznej pracy wielu ludzi. U progu tego procesu stało postanowienie prezydenta i premiera dotyczące konsolidacji dowodzenia. Zamiast siedmiu centralnych struktur będą trzy" - przypomniał szef MON. Dodał, że reforma służy temu, by "dowodzenie było rzeczywiście połączone".
Za ważną cechę reformy uznał ujednolicenie struktur w czasie pokoju i wojny. "Sądzę że potrzeba tożsamości struktur jest bezdyskusyjna" - powiedział.
Podkreślił, że zmiana roli szefa Sztabu Generalnego pogłębi cywilną kontrolę nad armią "Szef Sztabu Generalnego już jednocześnie nie dowodzi, nie stawia zadań, nie rozlicza, ale planuje i jest głównym doradcą wojskowym ministra" - powiedział Siemoniak.
Obecnie w armii funkcjonują cztery odrębne dowództwa rodzajów sił zbrojnych: lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych. Dowodzenie jednostkami wydzielonymi do działań za granicą jest rolą Dowództwa Operacyjnego. Ponadto działają inspektoraty wsparcia, uzbrojenia i służby zdrowia. Po konsolidacji powstać mają dwa główne dowództwa dla wszystkich rodzajów sił zbrojnych - jedno odpowiedzialne za przygotowanie wojsk, drugie za ich użycie.
Sztab Generalny ma się stać głównym ośrodkiem planowania, a nie dowodzenia. Nie będzie też organem pośrednim między ministrem obrony a armią. Minister ma kierować armią za pośrednictwem podporządkowanych mu bezpośrednio dwóch najwyższych dowódców i szefa Sztabu Generalnego. Ministrowi mają też podlegać: Żandarmeria Wojskowa, SKW i SWW. Według założeń nowa struktura zacznie obowiązywać od przyszłego roku.
Nowelizacja spotkała się ze sprzeciwem PiS i SLD, według których jest niezgodna z konstytucją, zastrzeżenia ma też SP, choć zmiany w systemie dowodzenia uważa za konieczne.
Skomentuj artykuł