Zakończyła się sekcja zwłok Magdaleny Żuk
W Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu zakończyła się w piątek po godz. 14.30 sekcja zwłok Magdaleny Żuk - powiedzieli dziennikarzom pełnomocnicy rodziny po opuszczeniu gmachu ZMS. Nie chcieli ujawniać szczegółów.
- Bardzo prosimy o uszanowanie prawa rodziny do spokoju i nie robienie z tego medialnego spektaklu - powiedział dziennikarzom mec. Paweł Jurewicz pytany, kiedy ciało zmarłej może być wydane rodzinie oraz kiedy będzie pogrzeb kobiety.
27-letnia Magdalena Żuk 25 kwietnia poleciała na wycieczkę do kurortu Marsa-Alam. Po dwóch dniach partnera kobiety, który miał z nią kontakt telefoniczny, zaniepokoiło jej zachowanie; zaplanował jej wcześniejszy powrót do kraju. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia kobieta trafiła do szpitala. W tym samym czasie do Egiptu przyjechał jej znajomy, aby zabrać ją do Polski. W szpitalu dowiedział się, że kobieta nie żyje. Zmarła w wyniku obrażeń odniesionych wskutek upadku z pierwszego lub drugiego piętra szpitala w Marsa-Alam, gdzie przebywała.
Śledztwo jeleniogórskiej prokuratury okręgowej prowadzone jest w kierunku zabójstwa Żuk, co jest wstępną kwalifikacją. - W toku tego postępowania zakładamy kilka wersji śledczych, w tym zabójstwo mające związek z handlem ludźmi i handlem narkotykami. Brane jest również pod uwagę możliwe załamanie nerwowe i śmierć samobójcza - mówił we wtorek szef Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Marek Gołębiowski. Nie chciał przesądzać, która wersja jest uznawana za najbardziej prawdopodobną.
Prokuratura informowała, że z wstępnego raportu medycznego (który powstał po sekcji zwłok przeprowadzonej w Egipcie) nie wynika, aby na ciele ofiary znaleziono ślady, które świadczyłyby o użyciu wobec niej przemocy. Zdaniem prokuratury, aby jednak ostatecznie wykluczyć udział osób trzecich, potrzebne są dodatkowe badania, m.in. biologiczne.
Skomentuj artykuł