Zwracają grunty odebrane dekretem Bieruta
Właścicielom warszawskich gruntów, odebranych na podstawie dekretu Bieruta, należy się ich zwrot, ale gdy grunt nie jest już własnością miasta ani państwa lub został oddany w użytkowanie wieczyste komuś innemu, w grę wchodzi tylko odszkodowanie.
Na podstawie dekretu z 26 października 1945 r. o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m.st. Warszawy, nazywanego dekretem Bieruta, na własność ówczesnej gminy Warszawy przeszły wszystkie grunty znajdujące się w przedwojennych granicach miasta. Wszyscy dotychczasowi właściciele gruntów i ich spadkobiercy mogli złożyć wnioski o przyznanie im wieczystej dzierżawy z symbolicznym czynszem albo prawa zabudowy. Był to odpowiednik dzisiejszego użytkowania wieczystego. Termin na złożenie wniosku wynosił sześć miesięcy.
Gmina miała obowiązek uwzględnić wniosek, "jeżeli korzystanie z gruntu przez dotychczasowego właściciela daje się pogodzić z przeznaczeniem gruntu według planu zabudowania". Przepis był jednoznaczny - gmina nie miała w tym zakresie żadnej swobody.
Znaczna część wniosków dawnych właścicieli została uwzględniona, ale wielu spotkało się z odmową. Najpierw ich wnioski były przez lata pozostawione bez rozpatrzenia, w końcu decyzje i orzeczenia administracyjne wydawano dopiero w latach 50., 60., a nawet 70. ubiegłego wieku.
Bardzo dużo odmów było sprzecznych z dekretem. W ten sposób pozbawiono własności wielu właścicieli kamienic i rezydencji - odmówiono im zwrotu, mimo że korzystanie z gruntu byłoby zgodne z planami zabudowy. Odmowa przyznania praw do gruntu oznaczała też pozbawienie własności zabudowań.
Po zmianie ustroju wielu dawnych właścicieli gruntów i ich spadkobierców podjęło starania o odzyskanie własności. Wymagało to uzyskania decyzji właściwego urzędu, potwierdzającej, że decyzja odmowna została wydana z rażącym naruszeniem dekretu.
Ci, którzy uzyskali potwierdzenie nieważności decyzji dekretowej, mogą obecnie ponowić wniosek o przyznanie im prawa użytkowania wieczystego, a to oznacza, że wraca do nich grunt razem z własnością zabudowań.
Zwrot nie jest jednak możliwy, gdy grunt nie jest już własnością miasta ani Skarbu Państwa lub został oddany w użytkowanie wieczyste komuś innemu. Wtedy właściwy urząd stwierdza, że decyzja dekretowa jest bezprawna, wydana z rażącym naruszeniem prawa, ale ze względu na jej nieodwracalne skutki prawne urząd odmawia stwierdzenia jej nieważności. Taka decyzja otwiera drogę do uzyskania odszkodowania w sądzie cywilnym.
Odszkodowanie powinno być równe aktualnej, rynkowej wartości nieruchomości. Sąd uwzględnia przy tym stan nieruchomości z chwili utraty własności. Jeśli więc wtedy była to działka niezabudowana, a teraz znajduje się na niej osiedle mieszkaniowe, to dawnym właścicielom czy ich spadkobiercom należy się odszkodowanie, jak za prawo użytkowania wieczystego gruntu budowlanego.
Prawo do odszkodowania przysługuje też w sytuacji, gdy gmina wcześniej już sprzedała część mieszkań w odzyskanej kamienicy. Odszkodowanie jest równe wartości tych mieszkań.
W sprawach o odszkodowania trafiających do sądu pozwanym jest Skarb Państwa, a reprezentuje go wojewoda mazowiecki.
Osobom, które odzyskały nieruchomości dekretowe w naturze należy się też wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z ich własności za okres poprzedzający zwrot, ale tylko za 10 lat. Roszczenia bowiem za okres wcześniejszy są przedawnione. Wynagrodzenie to płaci miasto Warszawa.
Skomentuj artykuł