Algieria: prezydent Bouteflika potwierdza przedłużenie swojej kadencji
Prezydent Algierii Abdelaziz Bouteflika potwierdził w poniedziałek oficjalnie, że w związku z odłożeniem pierwszej tury wyborów prezydenckich, które miały odbyć się 18 kwietnia, przedłużeniu ulega jego obecna kadencja.
Tydzień temu 82-letni Bouteflika, sprawujący w Algierii władzę nieprzerwanie od 20 lat, w orędziu telewizyjnym ogłosił odłożenie wyznaczonej pierwotnie na 18 kwietnia pierwszej tury wyborów prezydenckich do czasu zasadniczego zreformowania algierskiego systemu konstytucyjnego.
Zapowiedział także, iż nie będzie się ubiegał o kolejną kadencję.
"Algieria w najbliższej przyszłości przeżyje harmonijną przemianę, dzięki czemu władza zostanie przekazana nowemu pokoleniu. To jest cel, który chcę osiągnąć przed końcem mojej obecnej kadencji, którą pełnię służąc całemu społeczeństwu" - oświadczył Abdelaziz Bouteflika przy okazji obchodów 57. rocznicy uzyskania przez Algierię niepodległości.
Grupa zrzeszająca przywódców politycznych, opozycjonistów i działaczy w Algierii we wtorek wezwała prezydenta Abdelaziza Butefliki, by ustąpił ze stanowiska wraz z końcem kadencji pierwotnie wyznaczonym na 28 kwietnia, a do armii - by nie ingerowała w politykę.
W oświadczeniu zatytułowanym "Platforma zmiany" grupa występująca pod nazwą Narodowa Koordynacja na rzecz Zmiany zaapelowała też do rządu, by podał się do dymisji.
"Istnieje paląca potrzeba dokonania radykalnych zmian w istniejącym systemie poprzez wprowadzenie nowych ludzi" - podkreślono.
Władze w Algierii zawsze były w stanie manipulować słabą opozycją, jednak nowa grupa składa się z wpływowych przeciwników obecnych rządzących i powstała na fali trwających od ponad trzech tygodni masowych protestów przeciwko 20-letnim rządom Butefliki - zauważa Reuters.
Wśród prominentnych przedstawicieli tej grupy są: prawnik i obrońca praw człowieka Mustafa Buczaczi, przywódca opozycji Karim Tabu i były minister skarbu Ali Benuari, a także dwaj znani przedstawiciele środowisk islamistycznych, Murad Dhina i Kamel Guemaz.
W Algierii od końca lutego organizowane są masowe protesty, wywołane najpierw perspektywą ubiegania się przez 82-letniego Buteflikę o piątą kadencję, a następnie w reakcji na decyzję o odłożeniu wyborów prezydenckich. W miniony piątek w kraju protestowały setki tysięcy Algierczyków.
Dla protestujących Buteflika jest uosobieniem skostniałego systemu politycznego, w którym wciąż dominują weterani zakończonej w 1962 roku partyzanckiej wojny z Francją o niepodległość.
Przeciwnicy Butefliki podkreślają, że nie wierzą, by był on w stanie rządzić krajem. Podejrzewają, że trzyma się władzy, by chronić interesy wojska i elit biznesowych. Prezydent rzadko pojawia się publicznie od czasu, gdy w 2013 roku przeszedł udar.
Skomentuj artykuł