"To nie jest (przemówienie Trumpa) wyraźny sygnał, że on planuje wycofanie się (z porozumienia). Jasne jest to, że nie jest zadowolony z tej umowy" - oznajmiła Haley w wywiadzie dla telewizji CBS News.
Dodała, że prezydent Iranu Hasan Rowhani powinien zacząć "przestrzegać zasad" oraz "przestać przemycać broń, wspierać terroryzm i testować rakiety balistyczne".
Haley zaznaczyła również, że USA "mają dużo opcji militarnych wobec Korei Północnej", a "Trump nie chce wojny" z tym krajem. Podkreśliła, że Waszyngton "nie ustanie w wysiłkach dyplomatycznych", by załagodzić konflikt.
We wtorek w wystąpieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku Trump zarzucił Iranowi destabilizujące zachowanie. Władze w Teheranie nazwał morderczym reżimem. Mówił o Iranie jako o wyczerpanym ekonomicznie "łajdackim państwie" (rogue state), którego głównym artykułem eksportowym jest przemoc.
Prezydent oświadczył również, że porozumienie społeczności międzynarodowej z Teheranem w sprawie irańskiego programu nuklearnego było jedną z najgorszych i najbardziej jednostronnych transakcji, do jakich kiedykolwiek przystąpiły Stany Zjednoczone. Uznał to porozumienie za żenujące dla Stanów Zjednoczonych i zapowiedział: "wkrótce o tym usłyszycie".
Szef irańskiej dyplomacji Dżawad Zarif ostro zareagował we wtorek na wypowiedź Trumpa na temat Iranu, zarzucając prezydentowi USA, że to, co powiedział na forum ONZ, było "podłe i bezsensowne". Zarif ocenił na Twitterze, że przemówienie Trumpa było "mową nienawiści" i że takie wystąpienia "należą do Średniowiecza, a nie do XXI wieku".
Stany Zjednoczone mają czas do 15 października na stwierdzenie, czy władze w Teheranie spełniają warunki porozumienia nuklearnego.
Skomentuj artykuł