Amerykański system obrony w Azji Wschodniej
USA planują rozbudowę swego systemu obrony przeciwrakietowej w Azji Wschodniej. Oficjalnie tarcza ma chronić przed rakietami z Korei Północnej, ale przedstawiciele rządu amerykańskiego przyznają prywatnie, że będzie jej można użyć także przeciw Chinom.
Pentagon zamierza umieścić w Japonii nowy potężny radar wczesnego ostrzegania. Ma on się znaleźć na jednej z wysp na południu kraju.
Podobny radar został już zainstalowany w północnej części Japonii w 2006 r. Planuje się także umieszczenie trzeciego takiego radaru w Azji Południowo-Wschodniej, być może na Filipinach.
Oprócz trzech radarów azjatycka tarcza rakietowa będzie się składać z wyrzutni antyrakiet na lądzie i wyrzutni na okrętach. Plany te wynikają ze strategii administracji prezydenta Baracka Obamy, polegającej na przesunięciu większych środków militarnych do regionu Azji i Pacyfiku.
Przyczyną jest rosnąca potęga wojskowa Chin i wyzywająca postawa rządu tego kraju w sprawach sporów terytorialnych z sąsiadami, a także swobody żeglugi po Morzu Południowochińskim.
Jak pisze "Wall Street Journal", stratedzy Pentagonu ze szczególnym niepokojem obserwują rozbudowę przez Chiny rakiet balistycznych przeznaczonych do niszczenia okrętów. Mogą one zagrażać flocie amerykańskiej na Pacyfiku, która jest gwarantem bezpieczeństwa sojuszników USA w Azji Wschodniej.
Rząd USA liczy się z tym, że rozbudowa azjatyckiej tarczy rakietowej zwiększy napięcie w stosunkach z Chinami. W 2006 r., gdy Pentagon instalował pierwszy radar wczesnego ostrzegania w Japonii, Pekin zażarcie protestował - podobnie jak Rosja przeciw rozmieszczaniu tarczy europejskiej w Polsce.
W Waszyngtonie uważa się jednak, że nie ma innego wyjścia. Budżet wojskowy Chin sięga prawie 200 miliardów dolarów rocznie, co oznacza, że wyrastają one na potęgę militarną numer 2 na świecie.
Chiny mają od 1000 do 1200 rakiet balistycznych krótkiego zasięgu wymierzonych w Tajwan. Budują również rakiety balistyczne dalszego zasięgu i pociski manewrujące typu cruise. Niektóre zdolne są do trafienia płynącego okrętu znajdującego się w odległości ponad 1500 km.
Według ekspertów trudno na razie ocenić skuteczność amerykańskiej tarczy. Cytowany przez "WSJ" anonimowy przedstawiciel administracji powiedział jednak, że system będzie mógł wyśledzić i odeprzeć przynajmniej ograniczony atak rakietowy z Chin, co powinno odstraszyć Pekin od agresji.
Skomentuj artykuł