Antysemicki incydent na Brooklynie

PAP / drr

Nieznani sprawcy podpalili w sobotę trzy samochody w zamieszkałym przez Żydów rejonie Nowego Jorku; wymalowali też na ławkach i pojazdach swastyki oraz litery KKK (Ku Klux Klan) - poinformowały władze Nowego Jorku.

Do incydentu doszło w Midwood, na nowojorskim Brooklynie. Na chodniku znalazły się antysemickie napisy.

Szkody oszacowano na kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Policja prowadzi energiczne śledztwo i podejrzewa, że było to przestępstwo popełnione z nienawiści. Według telewizji NY1, funkcjonariusze natrafili na miejscu incydentu kanistry po benzynie oraz kilkanaście butelek po piwie.

Mieszkańcy Midwood wyrazili w lokalnej prasie oburzenie. Jeden ze świadków relacjonował, że widział grupę roześmianych dzieci uciekających stamtąd, gdzie płonęły samochody.

Zajście wywołało natychmiastową reakcję ze strony polityków. Jak oświadczył cytowany przez Associated Press burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg, "w najbardziej wolnym mieście najbardziej wolnego kraju na świecie" nie ma miejsca na nienawiść.

Reprezentujący rejon Midwood w Zgromadzeniu Stanu Nowy Jork Dov Hikind, potępił antysemickie graffiti tym bardziej, że zdarzyło się to w okolicy, gdzie - jak podkreślił - mieszka wiele osób ocalałych z holokaustu.

- Ludzie są po prostu bardzo, bardzo zaniepokojeni. (...) Wielu ludzi z niedowierzaniem patrzy na ulicach na zniszczone pojazdy - mówił Hikind.

Radny miejski David Greenfield zaoferował nagrodę za informacje prowadzące do aresztowania i skazania sprawców podobnie jak żydowska Liga Antydefamacyjna (Anti-Defamation League).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Antysemicki incydent na Brooklynie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.