Armstrong wykasował swoje sukcesy

(fot. PAP/EPA/FRANCOIS LENOIR / POOL)
PAP / mh

Lance Armstrong wykasował ze swojego biogramu na Twitterze informacje o siedmiu zwycięstwach w Tour de France. Dzień wcześniej Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) pozbawiła Amerykanina tych sukcesów i dożywotnio zdyskwalifikowała za doping.

Obecnie z jego profilu na tym komunikatorze można się dowiedzieć, że ma pięcioro dzieci, walczy z rakiem oraz lubi pływać, jeździć na rowerze, biegać i grać w golfa.

To pierwszy sygnał, że Armstrong zaakceptował decyzję UCI. Wcześniej, gdy Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) pozbawiła go tytułów, informacji o sukcesach w TdF nie usunął. Wówczas ogłosił tylko, że jest niewinny, ale nie zamierza już dłużej walczyć o wykazanie tego.

USADA 24 sierpnia, po długim dochodzeniu, pozbawiła Armstronga siedmiu wygranych w Tour de France, stwierdzając, że osiągnął te sukcesy przy użyciu niedozwolonych środków dopingowych. Agencja unieważniła też wszystkie wyniki uzyskane przez Amerykanina, począwszy od 1 sierpnia 1998 roku.

Profil Armstronga na Twitterze śledzi 3,38 mln użytkowników.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Armstrong wykasował swoje sukcesy
Komentarze (3)
23 października 2012, 12:59
 Myślę że w związku z tym że próbki zawodników mają być przechowywane przez 8 lat czeka nas jeszcze wiele rozczarowań.Chcemy oglądać gladiatorów wspinających się coraz wyżej i wyżej i nie bez znaczenia są tu pieniądze które za to płacić a oni żeby temu sprostać(czyli czasami być,,nadludźmi")sięgają po koks i nie oszukujmy się bez wspomagania sięganie po sukcesy jest niemożliwe co najwyżej można sobie uprawiać sport na pograniczu amatorstwa i zapomnieć o wyżynach.Obawiam się że likwidacja tego będzie szalenie trudna bo to wyścig po ogromne pieniądze w którym pierwszy ruch należy zawsze do poszukiwaczy wspomagania. Smutne ale to nasz wytwór
T
to_mycha
23 października 2012, 12:50
sprawa Armstronga to jeden z największych zawodów jakich doświadczyłem. śledziłem jego walkę z chorobą, cieszyłem się z kolejnych zwycięstw, kupowałem książki i broniłem w rozmowach rodzinnych i ze znajomymi, którzy powątpiewali  wszerość kolarza. okazało się, że to wszystko to jednak prawda! zadaję sobie pytanie po co to robił? teraz trafi do podręczników historii nie jako świetny sportowiec ale jako oszust. chciałbym żeby wytłumaczył: dlaczego
N
Nick
23 października 2012, 12:27
Któż zna prawdę...Megace?  Najważniejsze -wierzyć w dzici od zawsze, inaczej dno osiągniemy,choćby było nieprawne.