Ashton nie wzbudziła w PE entuzjazmu
Bez większego powodzenia szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton starała się w poniedziałek na przesłuchaniu w Parlamencie Europejskim (PE) zatrzeć złe wrażenie, jakie wywarła na eurodeputowanych na pierwszym spotkaniu 2 grudnia. Uniknęła dociekliwych pytań o swoje domniemane proradzieckie sympatie w przeszłości.
Europosłowie krytykowali Ashton za brak wizji i ambicji. Wiele jej odpowiedzi rozczarowało eurodeputowanych - m.in. wątpliwości w sprawie powołania sztabu generalnego sił zbrojnych UE czy sprzeciw wobec propozycji, by jej współpracownicy, najwyżsi rangą dyplomaci, którzy wejdą w skład nowej unijnej służby zagranicznej, przechodzili wstępne przesłuchania w PE.
– Przykro mi, że państwa rozczarowuję, niestety czasem tak będzie – powiedziała Ashton, tłumacząc, że przesłuchań nie przewiduje Traktat z Lizbony i szkoda czasu na przepytywanie doświadczonych, pracujących już dyplomatów, bo służba dyplomatyczna UE ma powstać "jak najszybciej". Kraje UE mają zatwierdzić w kwietniu ostateczny kształt służby. – Ale ważne jest, by ci dyplomaci wysokiego szczebla przybywali w trakcie pracy na spotkania do PE – dodała brytyjska laburzystka.
Ashton zapewniała, że chce zaangażowania i pomocy eurodeputowanych w budowaniu unijnej polityki zagranicznej. – Pytanie powinno brzmieć nie co ja zrobię, ale co my zrobimy – powiedziała eurodeputowanym kreśląc wizję swoich działań. Za priorytet szefowa unijnej dyplomacji uznała dążenie, by wszystkie instytucje UE mówiły jednym głosem na arenie międzynarodowej, dzięki czemu UE będzie mogła promować pokój, walczyć z biedą i innymi wyzwaniami współczesnego świata.
– My chcemy się wszystkiego dowiedzieć, a Pani mówi bardzo ogólnie. Chcemy, by tej ogólności było mniej – apelował Marek Siwiec (SLD). Pytał o unijny plan dla Ukrainy po wyborach prezydenckich. Zdaniem Ashton za wcześnie, by to przesądzać. – Nie jest tak, że nie mam jasnego zdania w różnych obszarach, ale uważam, że trzeba poczekać na zamknięcie procesu wyborczego – powiedziała.
Na pytanie Jacka Saryusz-Wolskiego (PO), jak chce chronić kraje Europy Wschodniej przed presją Rosji wywieraną z użyciem dostaw surowców energetycznych, Ashton odparła: "Musimy utrzymywać klarowne, silne stosunki z Rosją" i "walczyć z upolitycznianiem spraw gospodarczych". – Ale jednocześnie UE potrzebuje jasnej strategii energetycznej, dywersyfikacji źródeł energii, rozwoju energii słonecznej i budowy nowych gazociągów – dodała.
Eurodeputowany Paweł Kowal (PiS) przypomniał pytanie z grudnia o stosunek Ashton do gazociągu Nord Stream z Rosji do Niemiec, na które wówczas ona nie odpowiedziała. – Wtedy był mój drugi dzień urzędowania, teraz jest piąty tydzień, może odpowiem lepiej. Przyjrzałam się tej kwestii – zapewniła, oceniając, że UE potrzebuje zróżnicowania dostaw i źródeł energii, a bezpieczeństwo energetyczne będzie w centrum jej uwagi.
– Wypadła nieco lepiej (niż 2 grudnia), ale nie znacznie lepiej. W wielu obszarach brak odpowiedzi – powiedział po przesłuchaniu Saryusz-Wolski. – Jeśli chodzi o politykę wobec Rosji, sąsiadów wschodnich i prawa człowieka, jej odpowiedzi są zbyt ogólnikowe. Jeśli chodzi o politykę bezpieczeństwa energetycznego, przyszła wiceprzewodnicząca KE na jednej płaszczyźnie stawia gazociągi Nord Stream, South Stream i Nabucco – ubolewał szef klubu PO-PSL w PE. – Ale dobrze przyjmujemy to, że jest pełna dobrej woli i dobrych intencji. Czeka nas obustronna praca – dodał.
Wiceprzewodniczący frakcji liberałów Alexander Lambsdorff uznał, że Ashton przedstawiła mało ambitną wizję swojej pracy. – My chcemy dla Pani więcej niż Pani chce dla siebie: my chcemy wzmocnić Pani kompetencje, Pani dąży do ich osłabienia – powiedział. Podobnie jak wielu innych eurodeputowanych skorzystał z okazji, by wytknąć Ashton w błąd: w pisemnej odpowiedzi na kwestionariusz PE wspomniała o "siłach zbrojnych UE w Afganistanie", choć takowych jeszcze nie ma, a komisarz miała na myśli wojska wysłane osobno przez poszczególne kraje UE.
Najmniej krytyczni byli posłowie grupy socjalistycznej, bowiem Ashton to ich kandydatka. Posłowie największej, chadeckiej grupy Europejskiej Partii Ludowej, ostrożnie uznali, że odpowiadała lepiej niż w grudniu, ale przyznali, że komisarz nie wzbudziła entuzjazmu. – To nie było bardzo dobre wystąpienie z uwagi na brak wizji. Ale trzeba zdać sobie sprawę, że na Ashton ciąży misja niemożliwa do spełnienia – powiedział niemiecki chadek Elmar Brok, były szef komisji spraw zagranicznych PE. Wskazał, że Ashton musi zbudować nowe stanowisko i służbę dyplomatyczną, nie mając doświadczenia w dyplomacji.
– Ale poprzemy ją (...) bo w obecnych okolicznościach, kiedy to stanowisko przypadło socjalistom, jest najlepsza: oni nie mają innych kandydatów. Poza tym, straciliśmy już dużo czasu, jeśli chodzi o wdrażanie w życie Traktatu z Lizbony – powiedział Brok.
Współprzewodnicząca Zielonych Rebecca Harms nie kryła rozczarowania przesłuchaniem Ashton. – Nie wykorzystała okazji, by przekonać, że jest odpowiednią osobą do budowania wspólnej unijnej polityki zagraniczną. Nie powiedziała, jak chce prowadzić politykę w sprawie Iranu, stosunki z Rosją, znaleźć rozwiązanie kwestii izraelsko-palestyńskiej. Nie powiedziała, jakie lekcje wyciągnąć z wojny w Iraku – powiedziała Harms po przesłuchaniu. Zieloni mają głosować w ramach komisji spraw zagranicznych PE przeciwko zatwierdzeniu Ashton, albo wstrzymać się od głosu.
Brytyjski konserwatysta Charles Tannock próbował przypomniał wysuwane już przez brytyjską opozycję zarzuty, podchwycone przez część europejskiej prawicy, że Ashton w przeszłości należała do finansowanej przez ZSRR lewicowej organizacji opowiadającej się za jednostronnym rozbrojeniem nuklearnym. Miałoby to rzutować na jej działania, na przykład w zakresie stosunków UE-NATO czy też politykę wobec Iranu. – Proszę do tego nie wracać – apelowała Ashton. – Jeśli chodzi o lata 70., to one chyba mają się nijak do obecnego momentu. (...) Ludzie ciągle wracają do mojej roli w tej organizacji, a wystąpiłam z niej prawie 30 lat temu – dodała.
– Nie wstydzę się swojej przeszłości i gdy byłam młoda, uważałam, że trzeba walczyć o rozbrojenie nuklearne. Jak chyba każdy członek tej izby opowiadam się za rozbrojeniem i redukcją arsenałów – powiedziała Ashton, nagrodzona przez większość eurodeputowanych burzliwymi brawami.
Brytyjska baronessa wraz z Januszem Lewandowskim (budżet) rozpoczęła w poniedziałek maraton przesłuchań nowych komisarzy w PE. Celem jest sprawdzenie przez eurodeputowanych ich kompetencji i zaangażowania w projekt integracji europejskiej przed głosowaniem nad zatwierdzeniem całej nowej KE zaplanowanym na 26 stycznia.
Skomentuj artykuł