Atak zimy w krajach Bliskiego Wschodu

Kraje Bliskiego Wschodu zmagają się w środę z opadami śniegu i niskimi temperaturami. Władze Izraela podjęły daleko idące działania, by uniknąć powtórki paraliżu, wywołanego w kraju przez śnieżyce w 2013 roku. W Turcji są problemy na drogach i na lotniskach.

Śnieg spadł na Wzgórzach Golan oraz w północnej części Izraela już we wtorek, jednak kulminacja nadciągającej fali zimna oczekiwana jest właśnie w środę.

Według prognoz w Jerozolimie spodziewanych jest tego dnia ok. 20-30 cm śniegu, a w niektórych regionach na północy spaść może nawet do 60 cm białego puchu.

Jerozolimska policja przygotowuje się od rana do zamknięcia dwóch głównych arterii drogowych prowadzących do miasta. Jak tłumaczył burmistrz Nir Barkat, jest to konieczne ze względów bezpieczeństwa, ponieważ zapewni swobodny przejazd pługom śnieżnym i służbom bezpieczeństwa.

Wszystkie szkoły w Jerozolimie i innych miastach na północy zostały poinstruowane, by odwołały w środę zajęcia. Do miast regionu oraz na Zachodni Brzeg Jordanu skierowano setki żołnierzy i transporterów opancerzonych.

Do dyspozycji Jerozolima ma 150 pługów śnieżnych, poprowadzono dodatkowe linie energetyczne pod ziemią oraz przycięto gałęzie drzew rosnących najbliżej linii nadziemnych. Zgromadzono zapasy soli do posypywania dróg oraz tony żywności, a także grzejniki, koce i generatory prądu.

Wszystkie te działania mają pomóc uniknąć powtórki sytuacji z 2013 roku, kiedy na skutek obfitego śniegu setki samochodów utknęły w zaspach, tysiące domów zostały pozbawione prądu, a drogi pozostawały nieprzejezdne jeszcze kilka dni po ustaniu opadów.

W Turcji padający śnieg doprowadził do znacznych utrudnień na drogach i w ruchu lotniczym. Na północy kraju jedna osoba zginęła, a 18 zostało rannych, gdy autobus szkolny we wtorek zjechał z zaśnieżonej autostrady i przewrócił się.

Zamknięto autostradę między Stambułem a Izmirem, nie kursowało kilka promów w cieśninie Bosfor, a linie lotnicze Turkish Airlines odwołały 40 lotów międzynarodowych i krajowych. W Stambule i Ankarze szkoły były zamknięte, a na północy kraju wystąpiły przerwy w dostawach prądu. Władze ostrzegają mieszkańców przed nagłymi spadkami temperatury; w Stambule termometry mogą wskazać w środę nawet minus 20 stopni C.

Śnieg pada też w Libanie. Szczególne obawy budzi sytuacja w dolinie Bekaa na wschodzie kraju, gdzie przebywa kilkaset tysięcy syryjskich uchodźców, z których wielu mieszka w namiotach.