Awaryjne lądowanie samolotu - alarm odwołany
Boeing 777 lecący z Kanady do Pakistanu, po południu odleciał z lotniska Arlanda. Na jego pokładzie ani przy podejrzanej osobie nie znaleziono niebezpiecznych materiałów - podała policja.
25-letni pasażer samolotu, obywatel Kanady pochodzenia pakistańskiego, został zatrzymany w Sztokholmie po informacji, jaką otrzymała od kobiety kanadyjska policja, że na pokładzie Boeinga jest osoba, która ma przy sobie materiały wybuchowe. Przy podejrzanym ani w samolocie nie znaleziono niebezpiecznych materiałów.
Szwedzka policja zatrzymała na lotnisku w Sztokholmie pasażera za "przygotowania do sabotażu w samolocie" po tym, jak wioząca go maszyna lądowała w tym mieście z powodu alarmu bombowego - poinformowała szwedzka policja.
Przy podejrzanym nie znaleziono żadnych materiałów wybuchowych, a samolot i bagaże są nadal przeszukiwane - poinformował inny rzecznik sztokholmskiej policji Janne Hedlund. Wcześniej mówił on, że podejrzany jest Kanadyjczykiem pochodzenia pakistańskiego.
Po południu zdecydowano, że maszyna z pozostałymi 272 osobami (w większości Kanadyjczykami i Pakistańczykami) może bezpiecznie kontynuować podróż do Karaczi. Incydent nie zakłócił normalnej pracy lotniska.
Według policji podejrzany przeszedł kontrolę bezpieczeństwa na lotnisku w Kanadzie; nie ma go na listach osób objętych zakazem lotów.
Podejrzany pasażer jest przesłuchiwany przez szwedzką policję, a jego bagaż kontrolowany i prześwietlany.
Skomentuj artykuł