Biskupa zamordowali fundamentaliści?
Zabójstwo przewodniczącego episkopatu Turcji biskupa Luigiego Padovese, zasztyletowanego w czwartek, mogło nie być czynem szaleńca, lecz mógł się za nim kryć motyw polityczno-religijny, związany z islamskim fundamentalizmem - twierdzi agencja Asianews.
Ta związana z Watykanem agencja informacyjna przedstawiając taką hipotezę powołuje się między innymi na dotychczasowe ustalenia śledztwa oraz wyniki autopsji.
Od pierwszych chwil po zbrodni policja turecka podkreśla, że był to odosobniony czyn cierpiącego na depresję mężczyzny, który nie miał żadnych wspólników.
Także papież Benedykt XVI oświadczył podczas piątkowej rozmowy z dziennikarzami: "Na pewno tu nie chodzi o morderstwo polityczne, religijne".
Tymczasem agencja Asianews, powiązana z Papieskim Instytutem Dzieł Misyjnych, przytoczyła hipotezy o możliwym fundamentalistycznym wątku zbrodni, o czym mają świadczyć drastyczne szczegóły tego, jak 63-letni hierarcha został zamordowany. Ponadto agencja informuje, powołując się na świadków, że atakując biskupa jego kierowca wznosił okrzyk: "Zabiłem wielkiego szatana. Allah Akbar!".
Dlatego - utrzymuje Asianews - być może należy zrewidować deklaracje wydane przez turecki rząd oraz pierwsze komentarze Watykanu.
Wątek zbrodni popełnionej w ataku szału przez osobę niezrównoważoną kwestionują także niektórzy włoscy komentatorzy. Przypominają w tym kontekście poprzednie zabójstwa na przedstawicielach katolickiego duchowieństwa i chrześcijańskich wiernych w Turcji oraz to, że zawsze wskazuje się tę samą przyczynę: atak szaleńca.
Skomentuj artykuł