Demonstracja przed siedzibą Janukowycza
Ok. 600 osób demonstrowało w piątek przed administracją prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza w Kijowie, domagając się m.in. dymisji nowego ministra oświaty Dmytra Tabacznyka, oraz nawołując szefa państwa do przestrzegania konstytucji.
"Nie podziałowi Ukrainy!", "Nie dla rusyfikacji - Tak dla niepodległości!", "Tabacznyk do dymisji" - głosiły przyniesione przez uczestników akcji transparenty.
Zebrani - członkowie ukraińskich organizacji narodowych i patriotycznych - apelowali także do Janukowycza, by nie anulował dekretów swego poprzednika Wiktora Juszczenki o uhonorowaniu tytułem Bohatera Ukrainy przywódcy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) Stepana Bandery, oraz dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), Romana Szuchewycza.
- Chcemy, by prezydent Ukrainy potwierdził wierność podstawowym zasadom konstytucji: chodzi o niepodległość, jedność terytorialną, państwowy status języka ukraińskiego oraz nieprzedłużenie okresu stacjonowania rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Ukrainie - oświadczył Ołeh Wytowycz, jeden z organizatorów akcji.
Największe emocje wśród uczestników protestu wywołał szef resortu oświaty, Tabacznyk. Otrzymał on swe stanowisko w ub. tygodniu, gdy zaprzysiężono rząd nowego premiera Mykoły Azarowa.
Tabacznyk znany jest ze swych antyukraińskich wypowiedzi i twierdzenia, że Ukraińcy ze wschodu nie mają nic wspólnego z Ukraińcami z zachodu. W ubiegły poniedziałek ukraińscy studenci ogłosili akcję przeciwko ministrowi, zapowiadając, że jeśli nie opuści ministerstwa, rozpoczną głodówkę.
W czwartek, występując w jednej ze stacji telewizyjnej, Tabacznyk zapowiedział, że bez względu na groźby studentów podania o dymisję nie złoży.
Do największej demonstracji z żądaniami ustąpienia Tabacznyka doszło we Lwowie. W minioną środę protestowało tam ok. 5 tys. osób.
Skomentuj artykuł