"Ekstradycja Mladicia to jeszcze nie koniec"

"Ekstradycja Mladicia to jeszcze nie koniec"
Decyzja sądu umożliwiła ekstradycję 69-letniego emerytowanego generała do Hagi. (fot. EPA/KOCA SULEJMANOVIC)
AP, AFP, Reuters / PAP / slo

Serbska minister sprawiedliwości Sneżana Malović poinformowała we wtorek, że podpisała decyzję o wydaniu gen. Ratko Mladicia trybunałowi ONZ w Hadze i ekstradycja "rozpoczęła się". "Mladić jest w samolocie w drodze do Hagi" - powiedziała.

"Mladić jest oskarżony o najcięższe zbrodnie przeciwko ludzkości i najpoważniejsze pogwałcenie prawa humanitarnego. Serbia, decydując się na ekstradycję, wypełniła swoje zobowiązania międzynarodowe i moralne" - podkreśliła minister.

Zaznaczyła, że "postawienie Mladicia przed obliczem sprawiedliwości jest satysfakcją dla ofiar i ich rodzin, a równocześnie aktem pojednania w regionie".

Oświadczyła, że Serbia nie będzie schronieniem dla tych, którzy dopuścili się zbrodni wojennych, ani dla tych, którzy uczestniczą w przestępczości zorganizowanej.

- Wydanie Mladicia nie kończy działań w tych sprawach - oświadczyła. Podkreśliła, że oczekuje ustaleń, kto mu pomagał ukrywać się i dlaczego Serbia musiała ponieść tak ogromne koszty związane z jego poszukiwaniem.

Z lotniska Schiphol w Hadze generał zostanie przewieziony do więzienia trybunału w dzielnicy Scheveningen na przedmieściach Hagi, także z zachowaniem najwyższych środków bezpieczeństwa.

Przed ekstradycją odwiedziła Mladicia w belgradzkim areszcie żona Bosiljka, syn i synowa oraz siostra. Wcześniej był u niego adwokat Milosz Szaljić, który powiedział dziennikarzom, że generał czuje się bardzo źle i wkrótce powinien być poddany badaniom medycznym.

- Mladić w tej chwili nie jest zdolny do żadnego postępowania (sądowego), nawet do mniej intensywnego niż to, które go oczekuje. Nie ma możliwości jakiejkolwiek obrony z powodu swego stanu psychicznego. W tym stanie nie może zadbać o swoje interesy, nie może też zrozumieć znaczenia tego, czym się go obciąża - ocenił.

Sym Mladicia, Darko, nazajutrz po aresztowaniu ojca mówił dziennikarzom, że generał przeszedł dwa udary, ma częściowo sparaliżowaną prawą rękę i z trudem mówi.

Zapytany o reakcję Mladicia na decyzję sądu mecenas Szaljić odpowiedział, że generał jej nie uznaje i "niczego nie będzie uznawał".

Wcześniej we wtorek Mladić został jeszcze przesłuchany w toczącej się sprawie przeciwko jego żonie, oskarżonej o nielegalne posiadanie broni. Jak wyjaśnił Szaljić, generał potwierdził, że broń należała do niego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Ekstradycja Mladicia to jeszcze nie koniec"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.