Etiopia: zniesiono stan wyjątkowy. Rząd zdusił manifestacje. "Jest już bezpiecznie"
Parlament Etiopii zniósł w piątek stan wyjątkowy ogłoszony w kraju w październiku ubiegłego roku w związku z manifestacjami antyrządowymi. Władze w Addis Abebie oceniają, że wprowadzenie specjalnych regulacji prawnych poprawiło bezpieczeństwo kraju.
Stan wyjątkowy wprowadzał m.in. godzinę policyjną oraz blokadę mediów społecznościowych. Nałożono również ograniczenia na partie opozycyjne oraz zakazano dyplomatom poruszania się dalej niż 40 km od stolicy kraju bez zgody władz. Restrykcje były stopniowo znoszone.
Początkowo stan wyjątkowy wprowadzono na sześć miesięcy, ale w marcu został przedłużony o kolejne cztery.
Organizacje broniące praw człowieka wskazują, że podczas obowiązywania stanu wyjątkowego aresztowano kilkadziesiąt tysięcy osób. Wiele z tych osób przebywa w specjalnych obozach bez postawionych zarzutów.
Wprowadzenie 9 października 2016 roku stanu wyjątkowego w Etiopii oceniane było jako dowód zaostrzenia polityki rządu wobec trwających od końca 2015 roku protestów, które zdaniem wielu międzynarodowych organizacji niejednokrotnie były krwawo tłumione przez władze. Według szacunków organizacji pozarządowych w manifestacjach zginęły setki ludzi.
W kwietniu 2017 roku sponsorowana przez rząd Etiopska Komisja Praw Człowieka poinformowała, że co najmniej 669 osób zginęło od końca 2015 roku w wyniku politycznej niestabilności w kraju. W innym raporcie międzynarodowa organizacja obrony praw człowieka Amnesty International wskazywała na co najmniej 800 ofiar śmiertelnych do końca 2016 roku.
Antyrządowe manifestacje organizują przede wszystkim przedstawiciele grup etnicznych Oromo i Amhara, do których należy ok. 60 proc. Etiopczyków. Grupy te czują się marginalizowane przez sprawujących władzę Tigrejczyków.
Skomentuj artykuł