Fatalna sytuacja Romów na Ukrainie. Coraz liczniejsze ataki na ich osiedla
Liczne organizacje apelują do władz Ukrainy, by podjęły działania mające na celu ochronę ludności romskiej na Ukrainie. W zeszłym tygodniu w czasie kolejnego ataku na osiedle zamordowano jedną z mieszkanek.
Minority Rights Group Europe (MRGE, pl. Europejska Grupa ds. Praw Mniejszości) wezwała ukraińskie władze do podjęcia natychmiastowych działań przeciw przemocy skierowanej wobec Romów żyjących na Ukrainie. 2 lipca 2018 roku jedna z Romek została zadźgana w regionie Zakarpacie. Atak miał miejsce jedynie 9 dni po poprzednim morderstwie, które miało miejsce pod Lwowem, gdy zaatakowano grupę mężczyzn i zamordowano 24-latka i ciężko raniono czterech pozostałych, w tym 10-letniego chłopca. Jak dotychczas aresztowano w związku z tą sprawą ośmiu podejrzanych.
7 czerwca paramilitarna grupa "Narodowa Straż" zaatakowała osiedle, w którym mieszkało 60 osób, w tym 10 dzieci. Policja nie zapewniła im żadnej ochrony mimo gróźb, które wcześniej otrzymywali.
Włochy: Szef MSW Matteo Salvini zapowiada spis Romów >>
W ciągu ostatnich trzech miesięcy doszło do dziewięciu podobnych ataków i podpaleń na Romów i ich osiedla na Ukrainie.
Bardzo często sprawcy nie są identyfikowani, choć - jak czytamy w oświadczeniu MRGE - najczęściej należą do paramilitarnych grup związanych ze skrajną prawicą.
"Niezdolność władz, by podjąć działania, stawia całą ludność Romów w niebezpieczeństwie i jest pogwałceniem ich podstawowych praw" - mówi Neil Clarke, dyrektor MRGE. - "Brak odpowiedniej reakcji na wydarzenia w Łoszczyniwce (ukr. Лощинівка, rejon Odessy) pokazuje istotne ograniczenia, z jakimi zmaga się ludność romska na Ukrainie, które są skutkiem szerokiej dyskryminacji i stereotypów, zakorzenionych w kulturze anty-romskości".
Clarke odwołał się do wydarzeń z 2016 roku, kiedy romscy mieszkańcy Łoszczyniwki zostali zmuszeni do ucieczki m.in. przez przedstawiciela lokalnych władz, a jeden z domów został podpalony. Po międzynarodowych głosach oburzenia, władze Ukrainy publicznie obiecały, że wydarzenia zostaną dokładnie zbadane. Po dwóch latach żadne działania nie zostały jednak podjęte, a siedem rodzin do dziś nie może powrócić do domów.
Skąd się biorą krzywdzące stereotypy o Romach? >>
"Organizacja bezpieczeństwa dla obywateli Ukrainy oraz skuteczne badanie wszystkich ataków jest ogromnie ważne dla naszego państwa. Władze powinny zrozumieć, jakie niebezpieczeństwo wynika z bezkarności działań radykalnych grup" - stwierdziła Zola Kondur, wiceprzewodnicząca fundacji Kobiet Romskich "Chiricli".
Szacuje się, że na Ukrainie żyje od 120 do 400 tysięcy Romów.
Skomentuj artykuł