Finlandia: ponad połowa Finów obawia się zamachu

Co drugi mieszkaniec Finlandii spodziewa się ataku terrorystycznego w ciągu najbliższego roku - wynika z ostatniego sondażu. Jednocześnie tyle samo ufa fińskim władzom i wierzy, że na ewentualne zamachy Finlandia jest dobrze przygotowana.

W prawdopodobny i bardzo prawdopodobny atak terrorystyczny na terenie Finlandii w najbliższym czasie wierzy 54 proc. fińskiego społeczeństwa. Świadomość zagrożenia atakiem wśród mieszkańców Finlandii wzrosła po zamachach w Petersburgu i Sztokholmie 3 i 7 kwietnia.

Sondaż został przeprowadzony w drugiej połowie kwietnia przez sondażownię Taloustutkimus na zlecenie państwowego nadawcy radiowo-telewizyjnego Yle.

Na antenie stacji telewizyjnej Yle 1, w programie wyemitowanym po opublikowaniu wyników badania, szef fińskiej policji Seppo Kolehmainena stwierdził, że kluczem do uniknięcia zagrożeń, takich jak w Szwecji, jest integracja imigrantów ze społeczeństwem. "Kiedy byłem w Szwecji, w Rinkeby (dzielnica Sztokholmu zamieszkana w większości przez imigrantów, w której w lutym doszło do poważnych zamieszek - PAP), kolega powiedział mi - nie popełnijcie naszych błędów" - stwierdził Kolehmainen. Wyjaśnił, że największym błędem jest to, że młodzi, a szczególnie młodzi mężczyźni nie integrują się ze społeczeństwem. Jego zdaniem ważne jest, aby tak zorganizować podstawowe kwestie w życiu młodych ludzi, czyli: pracę, zdolność komunikacji z innymi, stosunki międzyludzkie czy hobby, aby mieli co robić. Dodał, że takie samo podejście stosowane jest w stosunku do młodych Finów zagrożonych wykluczeniem ze społeczeństwa.

Według wcześniejszego sondażu zleconego również przez Yle, ale przeprowadzonego na przełomie marca i kwietnia, jeszcze przed wydarzeniami w Szwecji, możliwy atak terrorystyczny wskazało 29 proc. ankietowanych. Również co trzeci respondent za źródło zagrożenia dla kraju uznał aktywność wojskową Rosji oraz działanie międzynarodowych grup ekstremistycznych.

Władze Finlandii zdają sobie sprawę ze wzrostu zagrożenia po ostatnim ataku w Sztokholmie i w Petersburgu znajdujących się w bliskim sąsiedztwie Helsinek.

W ostatnich dniach centroprawicowy gabinet Juhy Sipili (KESK), będący na półmetku swojej kadencji (lata 2015-2019), zdecydował o przekazaniu dodatkowych środków na poprawę bezpieczeństwa kraju. Z zatwierdzonego w piątek planu gospodarczego na lata 2018-2021 wynika, że w przyszłym roku na bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne z budżetu zostanie przeznaczonych dodatkowych 100 mln euro (w tym 52 mln euro na siły zbrojne oraz 34,5 mln na policję). Między 8-10 mln euro rocznie ma być przekazanych na wzmocnienie bezpieczeństwa na wschodniej granicy oraz lotnisku Helsinki-Vantaa.

Oprócz tego rząd chce zwiększyć możliwości służb w rozpoznawaniu tzw. zagrożeń hybrydowych. W kwietniu zapowiedział wprowadzenie zmian w prawie dających większe uprawnienia fińskim służbom bezpieczeństwa do zbierania informacji o wszelkiej aktywności zagrażającej bezpieczeństwu Finlandii, w tym tej, która swoje źródło ma za granicą.

Rząd wskazuje również, że w najbliższych latach powinna się zmniejszyć liczba uchodźców ubiegających się w Finlandii o azyl. W 2016 r. do Finlandii przybyło ponad 5,5 tys. takich osób (w 2015 r. było ich ponad 32 tys.). Dodatkowe 2 mln euro rząd chce przeznaczyć na działania związane z przebywaniem nielegalnych imigrantów, którym odmówiono prawa pobytu.

W ciągu ostatnich dwóch lat Finlandia zwiększyła poziom zagrożenia terroryzmem z "bardzo niskiego" na "niski". Według kwietniowego Raportu Konkurencyjności Turystyki i Podróży przygotowywanego co dwa lata przez Światowe Forum Ekonomiczne Finlandia jest najbezpieczniejszym krajem świata. Kraj zajął pierwsze miejsce pod względem bezpieczeństwa również w dwóch poprzednich edycjach rankingu. W przygotowaniu tego raportu brane są pod uwagę m.in.: ocena działania policji, wskaźnik przestępczości oraz zagrożenia terrorystyczne.