Francja / "Le Figaro": scenariusz wojny cybernetycznej przestał być fantazją

Francja / "Le Figaro": scenariusz wojny cybernetycznej przestał być fantazją
(fot. Jonathan Chng / Unsplash)
PAP / kk

Ataki informatyczne są dziełem grup przestępczych, często zatrudnionych przez państwa; scenariusz "cybernetycznego Pearl Harbour" i wojny totalnej przestał być fantazją – pisze w poniedziałkowym "Le Figaro" Nicolas Barotte.

Francuska minister ds. sił zbrojnych Florence Parly ostrzegała w zeszłym roku, że "kwestią czasu jest wyrządzenie przez ataki cybernetyczne poważnych i trwałych strat gospodarczych i społecznych" - przypomina dziennikarz.

DEON.PL POLECA

"Pełne niepokoju" - jak określa dziennikarz "Le Figaro" - ostrzeżenie minister wywołało we Francji refleksję nad prawdopodobieństwem i konsekwencjami wojny informatycznej oraz nad obroną przed tego rodzaju konfliktem.

"Wirus Stuxnet opóźnił irański program jądrowy, atakując wirówki. Wirusy szyfrujące WannaCry i NotPetya spowodowały miliardowe straty finansowe. Armie całego świata przygotowują się obecnie do przyszłej, a może już rozpoczętej wojny cybernetycznej" – pisze autor artykułu.

Większość ataków używa oprogramowania szantażującego przedsiębiorstwa, aby po zablokowaniu ich systemów żądać od nich okupu. "Jednak granica między przestępczością cybernetyczną a bronią cybernetyczną jest bardzo płynna. Gdy NASA (amerykańska Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej - PAP) ogłosiła wady systemu pozwalające na penetrację wirusom WannaCry czy NotPetya, ta podatność na atak rozprzestrzeniona była przez grupę hakerów, co można porównać do handlu kradzioną bronią" – tłumaczy cytowany w "Le Figaro" generał Didier Tisseyre, dowódcy stworzonego we wrześniu ub.r. ComCyber, francuskiego dowództwa obrony cybernetycznej.

Jak dodaje, na czarnym rynku informatyki stosunkowo łatwo jest kupić tzw. backdoors, czyli luki w zabezpieczeniach pozwalające na wejście do systemu, stworzone umyślnie w celu późniejszego wykorzystania. Cyberprzestępcy potrafią też umieścić w systemach tzw. śpiące ransomware i aktywować je dopiero po wielu miesiącach. Ransomware to oprogramowanie wyłudzające okup w zamian za odszyfrowanie zainfekowanych plików.

Za tymi hakerami często kryją się państwa – zauważa Tisseyre. Przypomina, gdy w latach 2017-2018 nastąpiły cyberataki na francuskie ministerstwo ds. sił zbrojnych; ustalono, że pochodziły one od grup, za którymi stoi Moskwa.

Dziennikarz "Le Figaro" precyzuje, że metod tych używa nie tylko Rosja, ale także Chiny i Korea Północna. Dodaje, że choć byle haker, jeśli jest dobrze przygotowany, może skutecznie próbować swych sił w cyberprzestępczości, to skoncentrowane ataki wymagają kompetencji państwa. Przykładem może być Stuxnet - wirus opracowany przeciw programowi jądrowemu Iranu. Jak wskazuje autor artykułu, przez kilka lat pracowały nad nim wspólnie USA i Izrael.

Cyberataków państwa nie dokonują bezpośrednio, ale poprzez pośredników, których trudno jest zidentyfikować – tłumaczy gen. Marc Watin-Augouard, założyciel Forum Cyberbezpieczeństwa, również cytowany w poniedziałkowym "Le Figaro". Zastrzega, że identyfikacja jest trudna, ale nie niemożliwa. Jak wskazuje, rozpoznać daje się zarówno sposoby działania, jak i specyficzne języki informatyczne. "Czasem nawet strefa czasowa, w której następują ataki, pozwala na rozpoznanie ich autora" – wyjaśnia Watin-Augouard. Sygnalizuje, że napastnik, którym bywa również Francja, nie zawsze się ukrywa, by przeciwnik wiedział, przez kogo jest zagrożony.

"Operacje ComCyber są podpisane, ale po to, by przeciwnik nie zwiększył swej obronności; armia nie precyzuje jednak, w jaki sposób działa" – ujawnia Tisseyre. Dodaje, że gdy ataki przeprowadzają służby specjalne, działają w całkowitym ukryciu.

Dowódca ComCyber przyznaje, że niespodziewany, zmasowany cyberatak typu Pearl Harbour jest możliwy i - jak to ujął - "przygotowujemy się na ten scenariusz".

Według eksperta Gregoire’a Germaina "nad bronią cybernetyczną trudno jest obecnie panować". Przypomina, że w latach 2017-2019 francuski resort sił zbrojnych był atakowany tysiące razy, ale tylko 10 proc. ataków było naprawdę skierowanych przeciwko niemu; większość bowiem to - jak mówi - "zanieczyszczenie cybernetyczne".

Autor artykułu cytuje również anonimowego izraelskiego eksperta, porównującego obecną sytuację cybernetyki wojennej do lotnictwa, którego rola była marginalna w I wojnie światowej, ale - jak to ujął - "20 lat później stała się decydująca". "Za 10 lat cybernetyka będzie częścią każdego konfliktu zbrojnego" – przewiduje ekspert.

Jak podsumowuje Barotte, "Francja wprowadziła już broń cybernetyczną do swego arsenału" i bardzo starannie przygotowuje się do ewentualnego konfliktu w przyszłości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Łukasz Walewski

Światowa polityka. Wielkie skandale. Potężni influencerzy.

Impulsywnie, bez doradców, nie zawsze na trzeźwo. Tak za pomocą twittera komunikują się dziś ze światem władcy atomowych imperiów, politycy i dziennikarze. Do poważnego międzynarodowego kryzysu może doprowadzić jeden...

Skomentuj artykuł

Francja / "Le Figaro": scenariusz wojny cybernetycznej przestał być fantazją
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.