Francja: mandat za prowadzenie w burce
Francuska muzułmanka została ukarana mandatem, ponieważ prowadziła samochód mając na twarzy zasłonę odkrywającą jedynie oczy. Policja w Nantes argumentowała, że pole widzenia kobiety było ograniczone i mogła spowodować wypadek - poinformowała BBC.
Adwokat kobiety, Jean-Michel Pollono, zapowiedział złożenie odwołania. Jego zdaniem muzułmańska zasłona ogranicza widoczność w takim samym stopniu jak kask motocyklowy. Postępowanie policji adwokat nazwał naruszeniem praw człowieka. - Obecnie żadne prawo nie zabrania noszenia nikabu - podkreślił Pollono.
Zdaniem BBC, choć mandat nie jest wysoki, sprawa ma charakter symboliczny, ponieważ wpisuje się w trwającą już od blisko roku we Francji batalię wokół muzułmańskich zasłon.
W środę rzecznik rządu Luc Chatel poinformował, że francuskie władze opowiadają się za całkowitym zakazem noszenia przez kobiety ubiorów zakrywających je od stóp do głów. Wiele razy na ten temat wypowiadał się już prezydent Nicolas Sarkozy, którego zdaniem burki (zakrywające oczy siateczką) czy odsłaniające jedynie oczy nikaby "godzą w godność kobiety" i z tego powodu powinny być całkowicie zabronione w miejscach publicznych.
Rząd Francji szacuje, że obecnie burki lub nikaby nosi w tym kraju około 2 tys. kobiet.
Skomentuj artykuł