Francja protestuje. Nie przyjęto jej samolotu
Francja złożyła w sobotę oficjalny protest wobec USA, w których gestii znajduje się obecnie lotnisko w stolicy zniszczonego trzęsieniem ziemi Haiti, w związku z tym, że francuski samolot-szpital nie dostał zezwolenia na lądowanie.
Francuski samolot ze szpitalem polowym zawrócono w piątek z lotniska międzynarodowego w Port-au-Prince zatłoczonego dziesiątkami maszyn z ekipami ratowniczymi i pomocą dla ofiar wtorkowego trzęsienia ziemi.
Polscy ratownicy, którzy w piątek wylecieli na Haiti, dotarli do stolicy Dominikany Santo Domingo, skąd wynajętymi ciężarówkami ruszyli do Port-au-Prince.
Preval powiedział, że "to skrajnie trudna sytuacja, w której musimy zachować spokój, by koordynować działania, a nie oskarżać się nawzajem".
Preval powiedział to agencji Associated Press, gdy francuski minister oskarżył amerykańskich kontrolerów, że zawrócili z lotniska w Port-au-Prince francuski samolot z pomocą.
W piątek władze haitańskie upoważniły USA do kontrolowania głównego lotniska w zdewastowanym przez trzęsienie ziemi Haiti.
Rzecznik Departamentu Stanu USA Philip Crowley powiedział dziennikarzom, że premier Haiti Jean-Max Bellerive podpisał dokument, na mocy którego za działanie lotniska w Port-au-Prince jest odpowiedzialna strona amerykańska.
Skomentuj artykuł