Francuskie władze zamykają meczet w Pantin, muzułmańscy wierni to kwestionują
Pięć dni po bestialskim zamordowaniu nauczyciela w podparyskim Conflans-Sainte-Honorine władze zamykają w środę na 6 miesięcy największy meczet we Francji - Wielki Meczet w Pantin w departamencie Sekwana-Saint-Denis w regionie paryskim. Wierni kwestionują tę decyzję.
Dekret o zamknięciu świątyni wraz z uzasadnieniem został wywieszony przy jej wejściu. Zamknięcie tego największego we Francji miejsca kultu dla muzułmanów ogłosił w poniedziałek wieczorem szef francuskiego MSW Gerald Darmanin.
Trzy strony dekretu to tak naprawdę akt oskarżenia przeciwko szefowi stowarzyszenia zarządzającego stroną internetową meczetu, M’hammedowi Henniche, przeciwko miejscowemu imamowi, a także kilku wiernym spośród 1300 wiernych odwiedzających to miejsce.
Według francuskich władz meczet jest centrum "radykalnego ruchu islamistycznego", który poprzez przekazywanie różnych uwag przyczynił się do brutalnego zabójstwa nauczyciela Samuela Paty'ego 16 października.
Władze zarzucają M'hammedowi Henniche radykalizm. Henniche jest sekretarzem generalnym Związku Stowarzyszeń Muzułmańskich Sekwana-Saint-Denis; miał opublikować na swojej stronie na Facebooku wideo potępiające prowadzone przez Samuela Paty'ego zajęcia na temat wolności wypowiedzi z prezentowaniem karykatur proroka Mahometa.
Jeden z internautów podał tożsamość nauczyciela i nazwę szkoły. Wszystkie te elementy zdaniem prefekta, który wydał nakaz zamknięcia meczetu, "prawdopodobnie ułatwiły akt terroryzmu".
Muzułmanie z Pantin krytykowali podręczniki mówiące o edukacji seksualnej i kwestionowali organizację wycieczek szkolnych na Gay Pride. Henniche miał zachęcać internautów do wycofania swoich dzieci ze szkół publicznych.
Imam meczetu Ibrahim Doucoure, alias Ibrahim Abou Talha, jest według dekretu "zaangażowany w radykalny ruch islamistyczny w regionie Ile-de-France". Jak podaje dekret, dwa lata studiował w fundamentalistycznym instytucie Markazu Dammadż w Jemenie, w którym studiował także Youssef Bounouader, alias Youssef Abou Anas, były imam meczetu w podparyskim Ecquevilly. Meczet ów w 2016 r. został zamknięty "z powodu rygorystycznej praktyki islamu wzywającej do dyskryminacji i nienawiści, a nawet przemocy wobec kobiet, Żydów i chrześcijan".
Dekret wspomina także o życiu prywatnym Ibrahima Doucoure, w tym edukacji trójki jego dzieci w "tajnej szkole" w Bobigny, gdzie używano podręcznika, którego sprzedaż była zabroniona, ponieważ "podżegał do dyskryminacji i nienawiści". Szkoła została zamknięta przez władze.
Dziennik "Le Figaro" pyta, dlaczego władze nie interweniowały wcześniej, jeśli miały informacje na temat radykalizacji lokalnego środowiska muzułmanów w Pantin.
Lokalni wierni nie zgadzają się z treścią dekretu. "Imam mówi po arabsku i francusku, a ja nigdy nie słyszałam żadnych ostrych kazań" – stwierdziła mieszkanka Pantin o imieniu Zhor. Kobieta dodała, że jest zdenerwowana decyzją władz. Inny mieszkaniec cytowany przez "Le Figaro" jest zdruzgotany. Tłumaczy znaczenie roli przywódców religijnych, którzy "jako pierwsi wspierają mieszkańców miasta, rozdając im kosze z jedzeniem".
Grupa mężczyzn krytykuje zbiorową odpowiedzialność: "To denerwujące dla starszych ludzi. Nie będą mogli modlić się gdzie indziej, nie pojadą do Bobigny czy Drancy. To dla nich za daleko". Henniche przeprosił za swoje posty na Facebooku, ale jeśli jest odpowiedzialny, to musi zostać potępiony - powiedział inny mężczyzna. Ale zastrzegł, że meczet powinien pozostać otwarty, a nawet się rozrastać. Władze wydały pozwolenie na jego powstanie.
Skomentuj artykuł