Kadafi się nie poddaje i zapowiada walkę
Będziemy walczyć, jeśli oni tego chcą - powiedział w piątek libijski przywódca Muammar Kadafi o antyreżimowych demonstrantach. Zapewniał, że zatriumfuje nad swymi wrogami, i wzywał swych zwolenników do obrony Libii i jej interesów naftowych.
Kadafi wygłosił transmitowane przez telewizję przemówienie do tysięcy swych zwolenników w Trypolisie, który jest już jego ostatnim bastionem w kraju, ogarniętym falą antyrządowych protestów.
Oświadczył, że "jeśli będzie trzeba", otworzy arsenały, by uzbroić wszystkie libijskie plemiona. - Gotujcie się do walki o Libię, o ropę naftową, o godność i niepodległość - wołał do wiwatujących tłumów.
- Musicie tańczyć, śpiewać i przygotować się. (...) wasz duch jest silniejszy od wszelkich prób zniszczenia nas, podejmowanych przez cudzoziemców i wrogów - cytuje Kadafiego Reuters.
- Muammar Kadafi jest z wami. (...) będziemy walczyć i zabijemy ich, skoro tak chcą (...) - wołał libijski przywódca. - Muammar Kadafi jest jednym z was. Tańczcie, śpiewajcie, radujcie się!
Libijskie siły bezpieczeństwa strzelały w piątek do manifestantów w kilku dzielnicach Trypolisu. Świadkowie mówią m.in. o ostrzeliwaniu demonstrantów z broni automatycznej, a nawet z działka przeciwlotniczego. Według niepotwierdzonych doniesień zginęło co najmniej kilkanaście osób.
W ocenie polskiego MSZ libijskie władze centralne kontrolują jedynie Trypolis i kilka mniejszych miast w jego okolicy. W całym kraju zwiększa się pospolita przestępczość; bardzo często dochodzi do rabunków i aktów agresji.
Muammar Kadafi to przypadek z pogranicza normalności i choroby psychicznej i na pewno dobrowolnie nie ustąpi - powiedział w rozmowie z PAP znany amerykański psychiatra i psycholog, profesor Jerrold Post z George Washington University.
Skomentuj artykuł