Kolorowe rewolucje grożą tylko słabym krajom

(fot. EPA/Siergiej Grits)
PAP / drr

Alaksandr Łukaszenka oznajmił w piątek podczas ceremonii zaprzysiężenia na czwartą kadencję prezydencką, że wirus kolorowych rewolucji zwycięża tylko w słabych krajach, a na Białorusi nie ma dla niego sprzyjającej gleby.

- Żadne "Majdany" i "Płoszcze" nie grożą naszemu społeczeństwu - mówił Łukaszenka, nawiązując do pomarańczowej rewolucji na Ukrainie i masowych protestów w wieczór wyborczy, które białoruska opozycja nazywała "Placem" (biał. Płoszcza). - Bezpieczeństwo i stabilność w białoruskim domu ochronimy przed wszelkimi intrygami, i zewnętrznymi i wewnętrznymi - oświadczył Łukaszenka.

Inaugurację czwartej kadencji prezydenckiej Alaksandra Łukaszenki zbojkotowało dwunastu ambasadorów państw Unii Europejskiej akredytowanych w Mińsku i przedstawiciel Komisji Europejskiej w białoruskiej stolicy.

W piątek dyplomaci goszczą na Litwie na zaproszenia działającego w Wilnie Europejskiego Uniwersytetu Humanistycznego, w którym studiuje młodzież z Białorusi.

- Nasza obecność tutaj (w Wilnie) jest potwierdzeniem stanowiska Unii Europejskiej - powiedział w piątek Zoltan Bacs, ambasador Węgier na Białorusi. Węgry w tym półroczu przewodniczą Unii.

Zingeris potwierdził, że będą czynione starania, "by Unia Europejska wznowiła sankcje wobec przywódców Białorusi i otworzyła szerzej drzwi dla zwykłych mieszkańców kraju".

Ambasador Węgier poinformował, że decyzje w sprawie sankcji będą podejmowane 31 stycznia, i mogą być być polityczne i ekonomiczne.

W przyjętej w czwartek rezolucji Parlament Europejski uznał, że UE powinna natychmiast przywrócić sankcje wizowe wobec przedstawicieli władz w Mińsku, zawieszone w 2008 roku, zamrozić ich aktywa oraz rozszerzyć listę objętych sankcjami osób. Na liście miałyby się znaleźć osoby odpowiedzialne za fałszerstwa i represje po wyborach prezydenckich z 19 grudnia.

PE wezwał też do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia zatrzymanych po wyborach opozycjonistów. Eurodeputowani powtórzyli krytyczną ocenę wyborów prezydenckich, w których według oficjalnych wyników wygrał Alaksandr Łukaszenka i zaapelowali o nowe, w pełni demokratyczne wybory.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kolorowe rewolucje grożą tylko słabym krajom
Komentarze (2)
R
radior
22 stycznia 2011, 15:36
 "A gdy Herod umarł..." Mt 2,19. Każda dyktatura ma swój kres.
S
szary
21 stycznia 2011, 13:55
  Każdy reżim (czy Łukaszenka to reżim? Moim zdaniem nie,  reżim to był np. w Kambodży za Pol-Pota,  Łukaszenka to operetkowy kacyk)  wcześniej czy póżniej upada z większym lub mniejszym hukiem.   O wiele grożniejsze są zbrodnicze ideologie, bo tworzą  wirusy zatruwające umysły  wielu pokoleń. Takim wirusem jest komunizm , socjalizm (zainfekowana cała Europa)  , ale też nacjonalizm, faszyzm (zainfekowana np. dzisiejsza tzw "Ukraina" albo Litwa)