"Konieczne większe zaangażowanie USA"

(fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO)
PAP / psd

Do rozwiązania konfliktu na Ukrainie konieczne jest większe zaangażowanie Stanów Zjednoczonych - powiedział PAP politolog prof. Andrzej Gil z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Dodał, że Ukraina sama "nie ma możliwości powstrzymać tego, co się dzieje".

"Na wschodniej Ukrainie tworzy się próżnia i w tym momencie tylko jedno państwo swoją siłą, autorytetem i mocą dyplomacji może próbować wpłynąć i podjąć próbę uregulowania tej sytuacji - jest nim USA" - ocenił Gil.

W sobotę w ostrzale Mariupola na wschodzie Ukrainy zginęło co najmniej 30 ludzi, a prawie 100 zostało rannych. Według OBWE ostrzału dokonano z obszarów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. Głębokie zaniepokojenie najnowszą eskalacją przemocy na Ukrainie wyraził w niedzielę prezydent USA Barack Obama. Zapowiedział rozważenie wszelkich opcji wobec Rosji oprócz konfrontacji militarnej.

"W tym konflikcie na razie nikt nie przejawia zainteresowania, aby go ustabilizować - ani Unia Europejska, która nie ma narzędzi poza dość koślawą dyplomacją, ani Niemcy, ani Francja. Wydaje się, że wszyscy czekają na pojawienie się tego właściwego gracza, jakim są Stany Zjednoczone, tak jak to było 20 lat temu na Bałkanach" - ocenił Gil. Przypomniał w tym kontekście podpisany w 1995 r. w Dayton w USA układ pokojowy kończący wojnę w Bośni.

DEON.PL POLECA

Dodał, że w przyszłości może to doprowadzić do "bałkanizacji wschodu Ukrainy". "Jednak, jeśli nie będzie interwencji amerykańskiej, dyplomatycznej i politycznej, to tam się nic nie zmieni" - zaznaczył.

"Z jednej strony Rosja nie osiągnęła podporządkowania całej Ukrainy, z drugiej Ukraina ma świadomość, że nie jest w stanie obronić części terytorium i jest potrzebny ktoś, kto nad tym wszystkim zapanuje" - powiedział Gil.

Dodał, że obecny stan oznacza impas i stąd oczekiwanie na czynnik stabilizujący, który podejmie próbę uregulowania tej sytuacji. "Obama musi pokazać pewną stanowczość i to, że jest przywódcą światowym" - dodał.

Mariupol to strategiczny port, leżący na jedynej drodze lądowej między Rosją a okupowanym przez nią Krymem, ok. 60 km na zachód od rosyjskiej granicy i ok. 40 km od zajętego przez separatystów Nowoazowska. Ukraińcy obawiają się, że jeśli Rosja otwarcie zaatakuje ich kraj, to główną ofensywę przypuści właśnie w tym regionie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Konieczne większe zaangażowanie USA"
Komentarze (2)
jazmig jazmig
26 stycznia 2015, 07:21
Gil kłamie, ale ponieważ on jest z KUL, to wcale się nie dziwię. Ukraina może sama zakończyć tę wojnę, wycofując swoje wojska z Donbasu. Do tego nie potrzeba niczyjej pomocy. USA powinny zmusić do tego bnderowskie władze ukrainy, skoro one tego nie chcą.
PT
proruscy to zdrajcy narodu
26 stycznia 2015, 14:32
Każdą wojnę można zakończyć przez poddanie się. Chcesz powiedzieć, że tak powinniśmy byli zrobić we wrześniu 1939?