Podczas krótkiej konferencji prasowej po zakończeniu szczytu UE, May zwróciła w szczególności uwagę na to, że Unia Europejska zgodziła się, iż w razie wcześniejszego poparcia przez parlament porozumienia ws. opuszczenia Wspólnoty możliwe jest przyspieszenie daty wyjścia z UE do pierwszego dnia kolejnego miesiąca po dniu ratyfikacji, co - jak zaznaczyła - "było jej kluczowym wnioskiem".
"To oznacza, na przykład, że jeśli przyjmiemy umowę w pierwszych trzech tygodniach maja to nie będziemy musieli brać udziału w europejskich wyborach (do Parlamentu Europejskiego, które są zaplanowane na 23 maja - PAP) i oficjalnie opuścimy Unię Europejską w sobotę, 1 czerwca" - tłumaczyła.
Ten zapis może mieć szczególne znaczenie polityczne dla brytyjskiej debaty publicznej, bo wielokrotnie sprzeciwiała się udziałowi Brytyjczyków w procesie wyboru nowych europosłów, a przed kilkoma tygodniami May złożyła nawet deklarację, że "jako premier" nie byłaby gotowa opóźnić brexitu poza 30 czerwca br.
Odpowiadając po środowym szczycie na pytania o te słowa, premier zwróciła uwagę, że zgodnie z przyjętymi warunkami przedłużenia tego procesu wciąż możliwe jest opuszczenie Wspólnoty przed tym terminem.
Szefowa rządu przyznała jednocześnie, że rozumie "frustrację" związaną z dalszym opóźnieniem i podkreśliła, że w jej ocenie "Wielka Brytania powinna już do tej pory była wyjść (z UE). “Serdecznie żałuję, że nie byłam w stanie przekonać do tego parlamentu" - przyznała May.
Jak podkreśliła, brytyjscy politycy stoją teraz przed "jasnym wyborem" i mają "klarowny harmonogram" dotyczący kolejnych kroków, podkreślając, że - w jej ocenie - osiągnięcie porozumienia i przyjęcie umowy wyjścia z Unii Europejskiej "leży w interesie narodowym" Wielkiej Brytanii.
"Nie będę udawała, że kolejne tygodnie będą łatwe lub, że istnieje łatwy sposób na przełamanie impasu w parlamencie, ale jest naszym obowiązkiem jako polityków, aby znaleźć sposób na zrealizowanie podjętej w referendum demokratycznej decyzji, doprowadzenie do brexitu i posunięcie naszego kraju naprzód" - powiedziała.
May potwierdziła także, że planuje kontynuowanie rozmów z opozycyjną Partią Pracy w sprawie ewentualnego kompromisu dotyczącego brexitu, a także zapowiedziała, że w czwartek wygłosi oświadczenie w sprawie przebiegu szczytu UE w Izbie Gmin.
Na środowym szczycie Rady Europejskiej podjęto decyzję o przedłużeniu procesu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, przedłużając obecny termin opuszczenia Wspólnoty z piątku, 12 kwietnia do czwartku 31 października br.
Przywódcy 27 pozostałych państw członkowskich UE podkreślili także, że w razie braku wcześniejszej ratyfikacji umowy, rząd w Londynie będzie zobowiązany do organizacji planowanych na 23 maja br. wyborów do Parlamentu Europejskiego. Niewywiązanie się z tego obowiązku skutkowałoby bezumownym brexitem w sobotę, 1 czerwca br.
Jednocześnie ponownie wykluczono renegocjację głównej umowy wyjścia z UE, ale podtrzymano gotowość do wprowadzenia zmian w politycznej deklaracji dotyczącej przyszłych relacji.
Rada Europejska powtórzyła także swoje oczekiwania, że w trakcie przedłużenia Wielka Brytania pozostanie "konstruktywnym" i "odpowiedzialnym" członkiem UE, odrzucając tym samym sugestie części eurosceptyków z rządzącej Partii Konserwatywnej, którzy sugerowali próbę zakłócania prac Wspólnoty od środka.
Brytyjska Izba Gmin dotychczas trzykrotnie odrzuciła przedstawiany przez rząd May projekt porozumienia ws. wyjścia ze Wspólnoty - pierwszy raz w styczniu i dwukrotnie w marcu br.
Skomentuj artykuł