Meksyk: prokuratura ujawnia kolejne informacje dotyczące śmierci Polaka
Prokuratura stanu Chiapas podała w piątek, że pochodzący z Niemiec Holger Franz Hagenbusch i Polak, Krzysztof Chmielewski, zostali prawdopodobnie zamordowani na tle rabunkowym. 37-letni podróżnik z Polski zginął od uderzenia tępym narzędziem w głowę.
Szef sekcji zabójstw w prokuraturze stanowej Luis Alberto Sanchez powiedział dziennikarzom, że Polak "prawdopodobnie został uderzony w głowę bardzo twardym przedmiotem i to było silne uderzenie".
Rozległe rany spowodowane ciosem w głowę
W piątek podano pierwsze rezultaty sekcji zwłok. Wykazała ona, że niemiecki kolarz Holger Franz Hagenbusch zginął od strzałów w głowę. Kuli, która spowodowała śmierć 43-latka, nie znaleziono, widać natomiast wyraźnie ślady przejścia kuli przez czaszkę.
Z kolei w przypadku 37-letniego Krzysztofa Chmielewskiego, polskiego podróżnika, z którym kontakt urwał się 19 kwietnia, sekcja wykazała rozległe rany spowodowane ciosem w głowę. Prokuratura uważa, że Europejczycy zostali najprawdopodobniej zamordowani w innym miejscu, a "ich ciała podrzucono w okolice San Cristobal".
Sanchez nie wykluczył, że w przypadku Chmielewskiego cios mógł spowodować oderwanie głowy od korpusu. Zarazem jednak zaznaczył, że mogło do tego dojść z innego powodu. Ciała podróżników zostały porzucone w pobliżu miasteczka San Cristobal de las Casas. Znaleziono je na dnie 200-metrowej przepaści, ciągnącej się wzdłuż autostrady. Jest to teren zalesiony. Ciała przeleżały w lesie ponad tydzień i były w bardzo złym stanie, gdy je znaleziono. Na ciało Chmielewskiego natrafiono 26 kwietnia, Hagenbuscha - 4 maja.
"Polak padł ofiarą umyślnej dekapitacji"
"Możliwe, że głowę polskiego podróżnika oderwały dzikie zwierzęta" - powiedział Sanchez. Brat niemieckiego rowerzysty, Rainer Hagenbusch opublikował jednak w środę na Facebooku zapis, w którym wyjaśnił, że dotarły doń informację, iż "Polak padł ofiarą umyślnej dekapitacji".
Na początku maja prokuratura stanu Chiapas podawała, że przyczyną śmierci obu rowerzystów był prawdopodobnie wypadek. "Uprawianie kolarstwa na tym terenie jest bardzo ryzykowne" - miał powiedzieć prokurator Lievano. Jego wypowiedź, którą cytuje AFP, wywołała oburzenie w San Cristobal de las Casas. Setka osób manifestowała przez kilka dni w centrum miasta domagając się prawdy pisze farncuska agencja.
Prokurator Sanchez, który zastąpił kilka dni temu prokuratora Arturo Lievano forsującego tezę o wypadku drogowym i prowadzi teraz śledztwo, zaznaczył w wypowiedzi dla AFP, że "konieczne będzie przeprowadzenie jeszcze jednej, dokładniejszej sekcji w przypadku Chmielewskiego".
Morderstwa i porwania są czymś bardzo częstym w Meksyku, ostatnio nasiliły się jeszcze w związku z kampania wyborczą - wskazuje w komentarzu AFP.
Chmielewski przebywał w Meksyku w ramach swojej podróży z Kanady do Argentyny. Hagenbusch przed przyjazdem do Meksyku odwiedził kilka krajów w Ameryce Południowej.
Skomentuj artykuł