Miedwiediew skrytykowany za Auschwitz
Komentator radia Echo Moskwy Siergiej Buntman skrytykował prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa za nieobecność na środowych uroczystościach w Polsce, upamiętniających 65. rocznicę wyzwolenia niemieckiego hitlerowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau.
– Tylko premier Izraela (Benjamin Netanjahu) przyleciał. Można to uznać za naturalne - wszak chodzi o pomordowanych Żydów. Wszelako za tak samo naturalne i niezależne od rangi (obchodów) można by uznać pojawienie się w Oświęcimiu prezydenta Rosji – ocenił Buntman, którego komentarz widnieje na stronie internetowej tej popularnej rozgłośni.
– Nawet jeśli żaden z prezydentów i premierów, by nie przyjechał, Miedwiediew powinien był – podkreślił. – Wszak to nie ktoś nieznany, nie sojusznicy i nie "koalicja antyhitlerowska", lecz nasza armia, nasi żołnierze wyzwolili ostatnich więźniów tego najstraszniejszego obozu na świecie – przypomniał.
– No i co z tego? To (Władimir) Putin 1 września (2009 roku) w Gdańsku nie mógł odpędzić się od takich tematów i nie wytrzymał nerwowo na konferencji prasowej. A tutaj, w Oświęcimiu? To pytający postawiliby się w idiotycznej sytuacji – zauważył.
Zdaniem Buntmana, "Miedwiediew przepuścił wspaniałą okazję pokazania całemu światu, że Rosja rzeczywiście szanuje swoją historię; że rzeczywiście jest wdzięczna tym, którzy czczą pamięć radzieckich żołnierzy". – Na konkretnym przykładzie wyzwolenia Oświęcimia można było nie tylko przypomnieć o niezliczonych ofiarach nazizmu, ale także - byłoby to o wiele właściwsze niż czynienie tego w Gdańsku - o setkach tysięcy naszych żołnierzy leżących w polskiej ziemi – wskazał.
– A może ktoś mu to podpowiedział, naszeptał do ucha? – pytał retorycznie Buntman.
Skomentuj artykuł