Minister odznaczył zasłużonych żołnierzy
Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak w środę podczas obchodów Święta Wojska Polskiego odznaczył zasłużonych żołnierzy i pracowników wojska oraz wręczył dyplomy rodzinom żołnierzy poległych w Afganistanie.
Uroczystość odbyła się w siedzibie MON. Wzięli w niej udział także m.in. szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch oraz wiceministrowie obrony narodowej: Czesław Mroczek, Waldemar Skrzypczak i Zbigniew Włosowicz.
Minister powiedział, że podczas Święta Wojska Polskiego wspominani są nie tylko bohaterowie zwycięstwa w 1920 r., ale wszyscy którzy oddali życie za niepodległą Polskę. "Jesteśmy myślami z tymi wszystkimi, którzy w ciągu ostatniego roku, stracili swoich bliskich. Ci bliscy stali się naszymi bohaterami, bohaterami naszej historii" - powiedział Siemoniak.
Pamiątkowe dyplomy szef MON wręczył żołnierzom, byłym żołnierzom, rodzinom dziesięciu żołnierzy poległych w Afganistanie oraz dowódcom oddziałów wojskowych wpisanych do "Księgi Honorowej Wojska Polskiego". Odznaki tytułu honorowego "Zasłużonego Żołnierza Rzeczypospolitej Polskiej" oraz odznaczenia resortowe otrzymali żołnierze i pracownicy wojska.
Na briefingu prasowym po zakończeniu oficjalnych uroczystości szef MON zaznaczył, że program obrony powietrznej, który szacunkowo ma kosztować od 13 do 15 mld zł w ciągu kilkunastu lat, nie będzie się odbywał kosztem innych programów. "Nie ma tutaj zagrożenia, że coś się stanie kosztem czegoś. Mamy pewna hierarchię zadań i potrzeb. Dzisiaj na pierwszym planie jest obrona powietrzna. Raz z tego powodu, że mamy tu ogromne zaszłości i wiele fragmentów niemodernizowanych od dziesięcioleci. Dwa, że oceniamy, że jest to kluczowa sprawa dla naszego bezpieczeństwa" - powiedział Siemoniak.
Dziennikarze pytali także szefa MON, czy wydarzenia w Nangar Khel zmieniły polskie wojsko. W czwartek upływa od nich pięć lat.
"Myślę, że finał tej sprawy, choć nie jest jeszcze całkowicie zamknięta, zmierza w takim kierunku, żeby przekonać wszystkich że, pewne słowa zostały wypowiedziane zbyt szybko i pewne działania zostały podjęte zbyt szybko, a żołnierze byli niewinni" - powiedział Siemoniak. Dodał, że dzięki sprawie obywateli mogli zobaczyć, że wyjazd do Afganistanu to nie "wyjazd na delegację", ale misja bojowa.
14 marca sąd prawomocnie uniewinnił trzech z siedmiu żołnierzy oskarżonych w sprawie zbrodni wojennej w Nangar Khel w 2007 r. Czterech czeka ponowny proces przed sądem I instancji.
Skomentuj artykuł