Minus 20 stopni i kolejki do ładowania. Zima sprawdza auta elektryczne w Szwecji
Samochody elektryczne, które miały być symbolem zrównoważonego transportu, wciąż zmagają się z infrastrukturą niewystarczającą do obsłużenia rosnącej liczby użytkowników. W szwedzkim Malung setki kierowców Tesli spędziły godziny w kolejkach do ładowania w ekstremalnych warunkach pogodowych, co rzuca cień na sukces elektromobilności.
Zima obnaża problemy infrastruktury
Podczas weekendowej wymiany turystów w popularnym ośrodku narciarskim Salen, przy stacjach ładowania Tesli utworzyły się gigantyczne kolejki. W 20-stopniowym mrozie kierowcy, w tym rodziny z dziećmi, czekali na swoją kolej nawet 3-4 godziny. W wielu przypadkach zmuszeni byli oszczędzać energię, wyłączając ogrzewanie w samochodach.
- To niewyobrażalne, że w 2025 roku, gdy samochody elektryczne nie są już nowością, infrastruktura wciąż pozostaje na tak niskim poziomie - komentował jeden z poszkodowanych podróżnych.
Przyczyny kryzysu: Konflikt Tesli ze związkiem zawodowym
Sytuacja jest wynikiem trwającego od listopada 2023 roku konfliktu między Teslą a szwedzkim związkiem zawodowym IF Metall. Strajki związkowe zablokowały otwarcie ponad 100 nowych stacji ładowania w kluczowych lokalizacjach, w tym Malung.
- Szwedzcy kierowcy cierpią, a rozwój elektromobilności zostaje zahamowany - stwierdził Max de Zegher, dyrektor ds. ładowania Tesli.
Elektromobilność pod znakiem zapytania
Choć samochody elektryczne miały zrewolucjonizować transport, obecne problemy infrastrukturalne podważają ich praktyczność, szczególnie w ekstremalnych warunkach pogodowych.
Źródło: Fakt.pl / jh
Skomentuj artykuł